DRK/ Atak na żołnierzy "Błękitnych Hełmów"
Kilku żołnierzy z sił pokojowych ONZ stacjonujących w prowincji Ituri we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga zginęło dziś rano gdy ich konwój wpadł w zbrojną zasadzkę. Nie jest wciąż znana dokładna liczba ofiar, ich narodowość ani tożsamość sprawców.
Kontyngent sił pokojowych ONZ w Demokratycznej Republice Konga znany jako "MONUC" liczy kilkanaście tysiecy żołnierzy, z czego ok. 4800 stacjonuje w regionie Ituri. Ich zadaniem jest rozdzielanie walczących stron. Strzegą zarówno granicy pomiędzy Demokratyczną Republiką Kongo, a Rwandą (skąd w ciągu 10 ostatnich lat na Kongo spadły dwie inwazje) jak i rozdzielają pozycje sił wiernych rządowi w Kinszasie i rebelianckiego Kongijskiego Związku na rzecz Demokracji (RCD).
Trudno na razie powiedzieć kto mogł dokonać ataku na żołnierzy "Błękitnych Hełmów". Wschodnie Kongo jest bowiem swoistym współczesnym „Jądrem ciemności” – obszarem kompletnego chaosu i wyniszczającej walki wszystkich ze wszystkimi. Do dziś znaczne obszary pozostają de facto poza kontrolą rządu z Kinszasy, stanowiąc bazę działania rozmaitych nieformalnych grup zbrojnych.
za BBC