DRK/ "Pan wojny" z Ituri stanie przed trybunałem haskim
Thomas Lubanga – jeden z najgroźniejszych „Panów wojny” w Demokratycznej Republice Konga został dziś przekazany do dyspozycji Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. Lubanga, schwytany przez siły rządowe rok temu przebywał dotychczas w więzieniu w Kinszasie. Będzie on pierwszą osobą sądzoną przez powstały w 1998 r. MTK. Trybunał osądzi go za zbrodnie popełnione przez podległą mu milicję w prowincji Ituri, w tym przede wszystkim za rekrutowanie „dzieci-żołnierzy”.
Thomas Lubanga stał na czele „Związku Kongijskich Patriotów” (UPC), walczącej w prowincji Ituri (wschodnia cześć Demokratycznej Republiki Kongo) milicji plemienia Hema. Jego ludzie w trakcie walk z konkurencyjnym plemieniem Lendu o złoża złota w Ituri dokonywali tam szeregu zbrodni. Lubanga będzie sądzony przede wszystkim za jedną z nich – permanentne rekrutowanie bądź wcielanie w szeregi UPC dzieci poniżej 18, a nawet 15 lat.
Lubangę aresztowano w marcu 2005 roku w hotelu w stolicy DR Kongo - Kinszasie, skąd kierował działaniami swych oddziałów w Ituri. Aresztowano go jednak nie tyle za popełnione w Ituri zbrodnie na miejscowych cywilach, co w związku z podejrzeniami, że to jego milicjanci zabili w zasadzce dziewięciu żołnierzy sił pokojowych ONZ z Bangladeszu. Przez ostatni rok przebywał w stołecznym więzieniu.
Prowincja Ituri jest obecnie jednym z najbardziej niestabilnych miejsc w i tak zdestabilizowanym Kongu. Od 1999 r. trwa tam krwawy konflikt pomiędzy ludem Lendu, a mniejszościowym plemieniem Hema, który pochłonął już wg niektórych źródeł ponad 60 tys. ofiar. Obecnie około sześciu różnych paramilitarnych ugrupowań walczy tam między sobą, terroryzując przy okazji ludność cywilną.
Lubangę przewieziono dziś do Hagi drogą lotniczą. W jego przewiezieniu pomogła francuska armia, choć francuski minister spraw zagranicznych nie chciał ujawnić żadnych szczegółów sprawy.
Thomas Lubanga będzie pierwszą osobą, która stanie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze. Ten międzynarodowy sąd, powołany w 1998 r. traktatem rzymskim ma w swych założeniach sądzić sprawców najpoważniejszych naruszeń praw człowieka. Brak siły zdolnej i upoważnionej do chwytania i doprowadzania zbrodniarzy przed oblicze trybunału, oraz nieufność i niechęć wielu państw wobec tej instytucji sprawił, że dopiero w 8 lat po jego powstaniu stanął przed nim pierwszy oskarżony.
Za: BBC, www.news24.com, www.monuc.org