Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Afryka Gwinea Równikowa/ Mann przyznał się do udziału w spisku

Gwinea Równikowa/ Mann przyznał się do udziału w spisku


12 marzec 2008
A A A

W pierwszym wywiadzie udzielonym od momentu aresztowania w 2004 roku, brytyjski najemnik Simon Mann przyznał się do udziału w próbie zbrojnego obalenia prezydenta Gwinei Równikowej, Teodoro Obiang Nguemy. Zaprzeczył jednak jakoby był organizatorem spisku. „Byłem w to zaangażowany, byłem kierownikiem [operacji – red.]... ale nie architektem, nie głównym człowiekiem [w próbie przewrotu – red.]” przyznał Mann w udzielonym we wtorek wywiadzie dla brytyjskiego Kanału 4.

O zorganizowanie spisku najemnik oskarżył Ely’ego Calila – brytyjskiego milionera pochodzenia libańskiego, którego łączą zażyłe stosunki z przywódcą gwinejskiej opozycji, Severo Moto. Mann dodał również, że za działaniami Calila stoją rządy Hiszpanii (dawny władca kolonialny Gwinei Równikowej) i RPA.

Madryt i Pretoria stanowczo odrzuciły te oskarżenia, określając je jako „kompletnie bezpodstawne” (Hiszpanie) i „sfabrykowane” (Południowi Afrykańczycy). Ely Calil również wydał oświadczenie, w  którym stwierdził, że nie był ani zaangażowany w próbę przewrotu ani za nią odpowiedzialny.

Simon Mann, były członek brytyjskich sił specjalnych SAS, został aresztowany w 2004 r. Władze Zimbabwe zatrzymały go wraz grupą blisko 60 innych najemników (głównie Angolańczyków) na lotnisku w Harare  pod zarzutem przemytu broni i przygotowywania zamachu stanu w celu obalenia prezydenta Gwinei Równikowej, Nguemy (z którym notabene władze Zimbabwe łączą zażyłe stosunki). Dotychczas Mann uparcie twierdził, iż w momencie aresztowania on i jego ludzie udawali się do Demokratycznej Republiki Konga by strzec tam kopalni diamentów, a nie do Gwinei Równikowej.

Sprawa stała się głośna, gdyż wśród zatrzymanych w Harare najemników był syn byłej brytyjskiej premier Margaret Thatcher – Mark (w RPA dostał za udział w tej sprawie wyrok w zawieszeniu).

Mann przyznał we wtorkowym wywiadzie, że syn „Żelaznej damy” był rzeczywiście zaangażowany w spisek. Zaprzeczył natomiast wcześniejszym pogłoskom jakoby w awanturę z najemnikami byli zaangażowani brytyjski pisarz Jeffrey Archer i brytyjski polityk (obecnie Komisarz Handlu UE), Peter Mandelson.

Mann dodał również, że żałuje swego udziału w tej całej sprawie. „To było spier...ne. Obwiniam się, ze w którymś momencie nie powiedziałem po prostu stop” stwierdził w wywiadzie.

Najemnik przyznał, że kierowała nim chęć zysku (z dokumentów wynika, że oczekiwał, iż po sukcesie zarobi 15 mln. dolarów oraz dostanie udziały w zyskach z wydobycia gwinejskiej ropy). Dodał jednak, że motywowało go również współczucie dla mieszkańców Gwinei Równikowej (reżim Nguemy znany jest z wyjątkowej brutalności).

1 lutego Mann został przewieziony z Zimbabwe do stolicy Gwinei Równikowej, Malabo i osadzony w znanym z koszmarnych warunków tamtejszym więzieniu. W trakcie wywiadu oświadczył jednak, że jest dobrze traktowany. Choć występował skuty łańcuchami rzeczywiście wyglądał na osobę zrelaksowaną i znajdującą się w dobrym stanie fizycznym.

Proces Manna ruszy w najbliższych tygodniach. Za „spisek terrorystyczny” i próbę zamordowania prezydenta grozi mu dożywocie.

Na podstawie: mg.co.za, news24.com