Gwinea/ W armii wybuchł bunt
Wojsko podniosło bunt przeciwko rządowi, domagając się wzrostu płac i lepszych warunków mieszkaniowych. Jest to pierwszy tak poważny strajk w armii gwinejskiej po 1996 roku. Rządzący niepodzielnie Gwineą od 23 lat prezydent Lansana Conté, obiecał podwyżki swoim żołnierzom, po buncie, który wybuchł w wojsku w 1996 roku. Jednakże do dzisiaj armia nie doczekała się wzrostu pensji. Niski żołd i nędzne warunki mieszkaniowe w wojskowych barakach, doprowadziły żołnierzy do granic cierpliwości. Uzbrojeni żołnierze przemaszerowali w piątkowe popołudnie pod prezydencką rezydencję, oddając wystrzały w powietrze. Wieczorem rzecznik rządu ogłosił w oficjalnym oświadczeniu, że niektóre z żądań – w tym te dotyczące awansu, pensji oraz rent i emerytur – zostaną spełnione. Pozostały kolejne dwa postulaty: dymisji czołowych dowódców wojskowych oraz wypłaty zaległych pensji z ostatnich 9 lat. Prezydent Conté zgodził się spotkać z żołnierzami w sobotę, aby negocjować żądania. Rano stolicę obiegła wiadomość, że prezydent odwołał ministra obrony oraz szefa sztabu armii. Żołnierze wyszli na ulice, aby świętować zwycięstwo ,ale ich entuzjazm osłabł, gdy wyszło na jaw, że Conté nie zamierza zjawić się na umówionym spotkaniu. Nie ulega wątpliwości, że poparcie wojska jest kluczowe dla utrzymania władzy przez Conté. To głównie dzięki wierności armii był on w stanie sprawować najwyższy urząd w państwie przez 23 lata, po tym, jak w 1984 roku przejął władzę na drodze bezkrwawego zamachu stanu. Na początku bieżącego roku Conté omal nie stracił władzy, kiedy niezadowolone tłumy wyszły na ulice, domagając się jego dymisji. W starciach z policją i wojskiem zginęło ponad stu cywilów. Zbiorowe strajki i demonstracje były wyrazem protestu przeciwko szerzącej się korupcji, niekaralność organów władzy (w tym wojskowych i policji) oraz rosnących nierówności społecznych. Na podstwie: bbc.co.uk, allAfrica.com