Kenia/ Condoleezza Rice nawołuje do stworzenia wielkiej koalicji
Sekretarz stanu USA, Condoleezza Rice, nakłaniała we wtorek zwaśnione, po ostatnich wyborach prezydenckich, ugrupowania polityczne, których liderami są formalnie zwycięski prezydent Mwai Kibaki i przegrany lider opozycji Raila Odinga.
Celem wizyty Condoleezzy Rice jest przede wszystkim próba nakłonienia skłóconych polityków do podjęcia wysiłku na rzecz przywrócenia stabilizacji w kraju, który od czasu feralnych wyborów prezydenckich w grudniu 2007 roku, jest targany zamieszkami, które kosztowały życie ponad 1,000 Kenijczyków a co najmniej 650 tys. musiało opuścić swoje domy. Amerykańska sekretarz stanu zastrzega jednak, że nie przyjechała do Kenii aby dyktować warunki zawarcia porozumienia. Podkreśla, że ani USA ani żaden inny kraj nie powinny wpływać bezpośrednio na kształt wielkiej koalicji - koalicji którą społeczność międzynarodowa sugeruje politykom kenijskim stworzyć. Pani Rice zaznacza, że przyjazd jej i innych mediatorów jest przejawem troski o tych, którzy cierpią przez ten konflikt, ale decyzję w sprawie tego, jak potoczą się losy Kenii pozostawiają w rękach jej mieszkańców.
Rice zaraz po przybyciu do Nairobi sekretarz spotkała się, oddzielnie, z Kibakim i Odingą. Choć obaj politycy deklarują natychmiastową gotowość rozwiązania konfliktu, w wyniku którego cierpią przede wszystkim zwykli obywatele, po rozmowach z panią Rice okazało się, że każdy z nich ma swoją własną wizję utworzenia Wielkiej Koalicji. Mwai Kibaki jest gotowy na ugodę z opozycją, jeśli tylko on sam pozostanie głową państwa z uwzględnieniem obecnych zapisów w Konstytucji, natomiast Raila Odinga jest gotowy na kompromis wtedy, gdy jego ugrupowanie będzie miało taką samą władzę jak ugrupowanie prezydenckie.
Stanom Zjednoczonym zależy na tym, aby sytuacja polityczna w Kenii ustabilizowała się jak najszybciej, bo to w niej USA upatruje swego strategicznego sojusznika, który miałby odegrać kluczową rolę w zakończeniu konfliktów w Sudanie i Somalii. Pani Rice ostrzegła jednak, że jeśli nie będzie oznak chęci współpracy między Kibakim i Odingą, stosunki łączące Kenię i USA ulegną rozluźnieniu.
W mediacje między zwaśnionymi stronami włączył się również były Sekretarz Generalny ONZ, Kofi Annan, który od kilku tygodni przebywa w Kenii na prośbę Unii Afrykańskiej. Jest przewodniczącym Panelu Wybitnych Afrykańczyków, w skład których wchodzi między innymi były prezydent Tanzanii Benjamin Mkapa. Ich zadaniem jest doprowadzenie do rozwiązania patowej sytuacji gnębiącej Kenię.
Jak dotychczas, dzięki mediacji Annana, rząd i opozycja zgodziły się na przyjęcie wciągu roku nowej konstytucji. Porozumiano się również w sprawie powołania specjalnego panelu ekspertów (krajowych i zagranicznych), który ponownie zweryfikuje kontrowersyjne wyniki wyborów prezydenckich z grudnia 2007 r., które stały się katalizatorem do wybuchu konfliktu. Panel ma rozpocząć swe prace 15 maja i zakończyć je w ciągu sześciu miesięcy. Nie zostało jednak zapisane, czy ewentualne zakwestionowanie uczciwości wyników wyborów doprowadzi do ich powtórzenia.
Na podstawie: allafrica.com , timesonline.co.uk