Kenijczycy protestują przeciw brutalności policji
W stolicy Kenii, Nairobi, doszło we wtorek do studenckich protestów przeciw brutalności policji. Problem ten coraz bardziej zwraca uwagę społeczności międzynarodowej.
Gniew studentów wywołał tajemniczy mord na dwóch znanych obrońcach praw człowieka, którzy zajmowali się tropieniem zbrodni popełnianych przez policję. Oscar Kamau Kingara i John Paul Oulo zginęli 5 marca - kilka godzin po tym jak władze oskarżyły ich o współpracę ze zdelegalizowaną sektą Mungiki. Rok wcześniej w specjalnym raporcie Kingara i Oulo oskarżyli policję o zamordowanie blisko 8 tysięcy Kenijczyków związanych z sektą.
Oliwy do ognia dolało zastrzelenie przez policję studenta uczestniczącego w demonstracji, która wybuchła po ich śmierci.
Brutalność kenijskiej policji jest znana od lat ale dopiero w ostatnim miesiącu wzbudziła zainteresowanie światowej opinii publicznej. Przyczynił się do tego raport profesora Philipa Alstona, który z ramienia Rady Praw Człowieka ONZ badał przypadki naruszeń praw człowieka dokonywanych przez kenijskie służby bezpieczeństwa. Wyniki śledztwa wstrząsnęły Alstonem, który stwierdził wręcz, że „kenijska policja rządzi się swoimi własnymi prawami. Zabija często i bezkarnie”. Licznych zbrodni policja miała dokonać podczas głośnej powyborczej fali zamieszek z przełomu 2007 i 2008 roku, lecz przede wszystkim podczas brutalnej rozprawy z sektą „Mungiki oraz pacyfikacji milicji klanu Sabaot w regionie Mt. Elgon (zachodnia Kenia). W rezultacie Alston wezwał do dymisji generała Alego i prokuratoar generalnego, Amosa Wako.
Całej sprawie powagi dodaje fakt, że w październiku zeszłego roku Kiriinya został zamordowany w niewyjaśnionych okolicznościach.
Na podstawie: news.bbc.co.uk