Kenijska policja pracuje jak szwadrony śmierci
Profesor Philip Alston, specjalny sprawozdawca Rady Praw Człowieka ONZ, w najostrzejszych słowach skrytykował kenijską policję, której metody działania przywodzą na myśl szwadrony śmierci. Wtórują mu organizacje pozarządowe.
Oenzetowski śledczy wezwał prezydenta Kibakiego i premiera Odingę do ukarania sprawców naruszeń praw człowieka. Zasugerował, iż w szczególności zwolnieni powinni zostać szef policji generał Hussein Ali i prokurator generalny Amos Wako. Pierwszego krytykuje za brak jakiejkolwiek współpracy przy wyjaśnianiu domniemanych nieprawidłowości w działaniach policji, a drugiego uznał za „symbol panującej w Kenii kultury bezkarności”.
Philip Alston, specjalny sprawozdawca Rady Praw Człowieka ONZ, rozpoczął 16 lutego dziesięciodniową misję w Kenii, gdzie bada doniesienia o zbrodniach dokonanych przez tamtejsze służby bezpieczeństwa. Uwagę skupił zwłaszcza na głośnych wypadkach związanych z powyborczą falą przemocy z przełomu 2007 i 2008 roku. Alston przyjrzy się jednak również brutalnej rozprawie policji z sektą „Mungiki” (rządowe szwadrony śmierci miały zabić w Nairobii 500 jej członków) oraz pacyfikacji milicji klanu Sabaot w regionie Mt. Elgon (zachodnia Kenia), która miała miejsce w połowie 2008 r. Human Rights Watch, „Lekarze bez granic” oraz miejscowe organizacje zajmujące się obroną praw człowieka donosiły, że siły rządowe nagminnie dopuszczały się wówczas tortur i pozasądowych egzekucji.
Kenijski rząd ostro skrytykował Alstona za wysuwanie tak daleko idących wniosków jeszcze przed zakończeniem misji.
Kenijska policja jest znana ze swej brutalności, lecz w ostatnich dniach jej krytyka stała się szczególnie głośna. Powodem jest opublikowana we wtorek przez (notabene sponsorowaną przez rząd) Kenijską Komisję Praw Człowieka (KNHRC) kaseta wideo z zeznaniami konstabla Bernarda Kiriinya. Policjant zeznaje na niej, że dowództwo kazało jemu i innym oficerom policji zabijać podejrzanych, płacąc równowartość 65 dolarów za głowę. Kiriinya stwierdził, że był świadkiem 58 takich zabójstw, dokonanych na członkach sekty „Mungiki” - często w bardzo okrutny sposób. Mordy miał zlecić wspomniany generał Ali, który „był zadowolony z wykonanej roboty i kazał nam siedzieć cicho”.
Całej sprawie powagi dodaje fakt, że w październiku zeszłego roku Kiriinya został zamordowany w niewyjaśnionych okolicznościach.
KNHCR wezwała do rezygnacji generała Alego, lecz policja odrzuca wszelkie zarzuty, twierdząc że doniesienia Komisji są „bezduszne i nieodpowiedzialne”.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, news24.com, iol.co.za