Obce wojska opuszczą terytorium Kongo
Rządy Rwandy i Ugandy zapowiedziały w ostatnich dniach, że ich żołnierze rozpoczną w najbliższych dniach odwrót z terytorium Demokratycznej Republiki Kongo, gdzie przebywali za zgodą rządu tego kraju, uczestnicząc w dwóch różnych międzynarodowych operacjach wojskowych.
Z kolei kilka tysięcy ruandyjskich żołnierzy od 20 stycznia znajduje się w prowincji Północne Kivu (wschodnie Kongo), gdzie wraz z armią tego państwa biorą udział w operacji przeciw ukrywającym się tam ruandyjskim rebeliantom z plemienia Hutu („Demokratyczne Siły Wyzwoleńcze Rwandy” - FDLR).
Major Jill Rutaremara, rzecznik ruandyjskiej armii, zapowiedział w piątek (20.02) że do połowy przyszłego tygodnia wszystkie ruandyjskie oddziały wycofają się z Północnego Kivu. Tego samego dnia kongijski minister informacji Lambert Mende ogłosił, że wojska ugandyjskie opuszczą terytorium DR Kongo do końca lutego.
Obecność rebeliantów z tych państw na terytorium DR Kongo była jednak przyczyną stałego napięcia na linii Kinszasa - Kigali i Kampala oraz stanowiła zagrożenie dla mieszkańców Kongo. Z tego powodu Kabila zgodził się połączyć siły ze starymi wrogami w celu zniszczenia obu rebelianckich ugrupowań.
Skutki tych działań były różne. Wojska kongijskie i ruandyjskie zdołały zniszczyć główne bazy FDLR w prowincji Północne Kivu, w tym kwaterę główną organizacji na płaskowyżu Masisi, oraz zabić lub schwytać kilkuset bojowników. Dowódca rebeliantów Hutu, Silvestre Mudacumura, jest ponoć osaczony, a jego schwytanie to tylko kwestia czasu.
Gorzej wypadła natomiast operacja w północno-wschodnim Kongu. Całkowite rozbicie LRA okazało się niezwykle trudne ze względu na stosowaną przez nią taktykę unikania bezpośredniego starcia z regularnymi wojskami. Mimo osłabienia sił partyzantki siłom międzynarodowym nie udało się ani zabić ani schwytać jej przywódcy. Co więcej, w odwecie LRA rozpoczęła odwetowe ataki na kongijskie wioski. Rebelianci z niebywałym okrucieństwem zamordowali jak dotychczas ponad 900 osób.
Na podstawie: mg.co.za, iol.co.za
Zdjęcia: flickr i wikipedia