Prezydent Sudanu będzie ścigany przez Trybunał haski
Międzynarodowy Trybunał Karny wystawił w środę nakaz aresztowania za prezydentem Sudanu, Omarem al-Bashirem, oskarżanym liczne zbrodnie na mieszkańcach zbuntowanego Darfuru. Decyzja Trybunału może się okazać dalekosiężnym precedensem.
Rzeczniczka poinformowała, że zdaniem Trybunału kampania przemocy w Darfurze była planowana i organizowana na najwyższym szczeblu sudańskiego rządu, lecz nie znaleziono dowodów świadczących o tym, iż w prowincji doszło do ludobójstwa.
Decyzja Trybunału jest dalekosiężnym precedensem. Pierwszy raz w historii wystawiono bowiem nakaz aresztowania za urzędującą głową państwa.
Reakcja prezydenta Bashira była, jak można się było zresztą tego domyślić, gwałtowna. „Ta decyzja jest dokładnie tym czego się spodziewałem po tym Trybunale, który powstał po to by uderzyć w Sudan i stać się częścią machiny neokolonializmu” oświadczył zaraz po ogłoszeniu decyzji MTK. Na ulice Chartumu wyszły tymczasem tysiące jego zwolenników, protestujących przeciw decyzji Trybunału.
Dzień wcześniej Bashir kpił, iż sędziowie Trybunału „mogą sobie zjeść nakaz aresztowania”, gdyż „nie będzie on nawet wart atramentu, którym go wypisano”.
Obawy przed eskalacją kryzysu
Sprawa ewentualnego osądzenia Bashira budzi emocje od lipca 2008 r., kiedy to prokurator MTK, Luis Moreno-Ocampo, złożył wniosek o aresztowanie prezydenta Sudanu pod zarzutem popełnienia zbrodni ludobójstwa w Darfurze. Moreno-Ocampo utrzymywał, że zdobył wiarygodne dowody świadczące o bezpośrednim zaangażowaniu Bashira w planowanie i popełnienie zbrodni wojennych, przeciwko ludzkości oraz ludobójstwa na trzech grupach etnicznych zamieszkujących Darfur.
Wniosek wywołał furię władz Sudanu i dość zróżnicowane reakcje na całym świecie. Unia Afrykańska, Liga Państw Arabskich, Organizacja Konferencji Islamskiej, jak również Chiny skrytykowały działania Ocampo, twierdząc, że podminowuje on trudny i delikatny proces pokojowy regionie. Niektóre państwa, m.in. RPA i Libia domagają się zablokowania śledztwa przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Artykuł XVI statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego przewiduje tymczasem, że Rada Bezpieczeństwa ONZ może, w przypadku, gdy uzna to za wskazane z punktu widzenia międzynarodowego bezpieczeństwa, zwrócić się do Trybunału z wnioskiem o odroczenie wszczęcia lub zawieszenie postępowania na okres 12 miesięcy.
Obawy przed ponownym rozpaleniem konfliktu mogą nie być przesadzone. Khalil Ibrahim, lider Ruchu na rzecz Sprawiedliwości i Równości (JEM), najsilniejszego ugrupowania skupiającego darfurskich rebeliantów, zapowiedział, że jeśli MTK wyda nakaz aresztowania prezydenta, to siły JEM zrobią wszystko, by doprowadzić do jego obalenia, a działania zbrojne mogą zostać zintensyfikowane. Nakaz ten będzie stanowił bowiem dowód na brak legitymacji Bashira do sprawowania władzy.
Rząd w Chartumie prowadził natomiast agresywną kampanię propagandową, wzywającą do umorzenia śledztwa. Sudańczycy oskarżani o współpracę z MTK padają ofiarą represji. Szef sudańskiej służby bezpieczeństwa i wywiadu Salah Gosh zagroził nawet, że w przypadku niekorzystnej dla prezydenta decyzji obcokrajowcy przebywający w Sudanie mogą stać się celem ataków bandytów. ONZ obawia się zwłaszcza o bezpieczeństwo przebywających w Darfurze „błękitnych hełmów” oraz pracowników organizacji humanitarnych.
Konflikt w sudańskiej prowincji Darfur wybuchł na początku 2003 r., gdy miejscowe oddziały rebelianckie wznieciły powstanie przeciwko władzom w Chartumie, oskarżanym o marginalizowanie mieszkańców prowincji przy podziale władzy, faworyzowanie plemion arabskich oraz próby zmiany struktury demograficznej w regionie. W odpowiedzi rząd aktywnie wspierał tworzenie arabskich bojówek plemiennych, tzw. dżandżawidów, które za cichym przyzwoleniem władz rozpoczęły kampanię czystek etnicznych skierowaną przeciwko wspólnotom podejrzewanym o sprzyjanie rebeliantom. Ocenia się, że w wyniku dotychczasowych walk zginęło 300 tys. ludzi, a blisko dwa i pół miliona zostało wypędzonych ze swych domów. Jest to najgorszy w chwili obecnej kryzys humanitarny na świecie.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, news24.com