Przełomowe porozumienie w Zimbabwe
Prezydent Robert Mugabe i przywódca opozycji, Morgan Tsvangirai spotkali się po raz pierwszy od blisko dekady. Podpisane przez nich w poniedziałek porozumienie otwiera drogę do negocjacji na temat zakończenia trawiącego Zimbabwe kryzysu politycznego. Tsvangirai określił podpisanie porozumienia jako „historyczną szansę” i pierwszy krok w kierunku zakończenia kryzysu. Stwierdził, że odłożył na bok swą gorycz aby wspólnie ze swym odwiecznym wrogiem znaleźć pokojowe rozwiązanie.
„Zasiedliśmy tu by otworzyć nową kartę naszych politycznych stosunków. Musimy działać natychmiast (…) myśleć i działać jak Zimbabweńczycy” oświadczył z kolei Mugabe.
Po rozmowach, w których pośredniczył prezydent RPA Thabo Mbeki zwaśnionym politykom udało się w poniedziałek podpisać pięciostronicowe „memorandum zrozumienia”, zawierające ramowe warunki przyszłych negocjacji. Podpisano je (na specjalne życzenie opozycji) nie w pałacu prezydenckim, lecz w pięciogwiazdkowym hotelu w Harare. Teraz obie strony mogą już rozpocząć bezpośrednie rozmowy na temat konkretnych sposobów zakończenia trawiącego Zimbabwe kryzysu politycznego.
Podpisanie porozumienia obudziło wielkie nadzieje na zakończenie konfliktu wywołanego niedawnymi wyborami prezydenckimi. Obserwatorzy podkreślają, iż Mugabe i Tsvangirai spotkali się po raz pierwszy od 1999 roku, a samo rozpoczęcie negocjacji należy uważać za spory sukces.
Strony porozumienia zobowiązały się do powstrzymania się od wszelkich form politycznej przemocy oraz obraźliwego, wzywającego do nienawiści lub przemocy języka. Zobowiązały się także do wspólnego działania na rzecz powrotu wszystkich uchodźców oraz umożliwienia organizacjom humanitarnym swobodnego działania wewnątrz Zimbabwe. W „memorandum zrozumienia” zawarto agendę negocjacji i zapis o uznaniu roli Unii Afrykańskiej i Południowoafrykańskiej Wspólnoty Rozwoju (SADC) jako mediatora.
W „memorandum zrozumienia” nie ma słowa na temat ewentualnego podziału władzy. Mugabe ujawnił jednak, że obie strony zgodziły się, iż konstytucja Zimbabwe wymaga rewizji. Obserwatorzy spekulują, że doprowadzi ona do stworzenia stanowiska premiera, które obejmie Tsvangirai. W ten sposób rozwiązano niedawno analogiczny kryzys polityczny w Kenii.
Robert Mugabe zwyciężył 27 czerwca drugą turę wyborów prezydenckich w Zimbabwe, uzyskując 85 procentowe poparcie. Wynik nie mógł być inny, gdyż jego kontrkandydat, Morgan Tsvangirai wycofał się z wyścigu tydzień wcześniej na znak protestu przeciwko terroryzowaniu swych zwolenników przez prorządowe bojówki.
Opozycja donosi, że w wyniku kampanii terroru rozpętanej po przegranej przez prezydenta pierwszej turze wyborów (29.03.) z rąk służb bezpieczeństwa i prorządowych bojówek zginęło już ok. 120 osób, 5 tysięcy zaginęło, a 200 tysięcy wypędzono ze swych domów.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, mg.co.za, iol.co.za