Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Somalijscy rebelianci oskarżają Kenię


10 marzec 2009
A A A

Islamscy rebelianci kontrolujący południową Somalię oskarżyli kenijską armię o przekroczenie granicy i ostrzegli przed dalszymi ruchami w jej pobliżu.

Image
Bojownicy al-Shabaab
Oświadczenie islamistów z ruchu al-Shabaab pojawiło się na ich stronie internetowej (kataaib.info) tuż przed wizytą prezydenta Somalii Sharifa szejka Ahmeda w stolicy Kenii, Nairobi. Jesteśmy przekonani, że chcą oni (siły rządowe - MM) zniszczyć islamską administrację stworzoną w Somalii – napisano w oświadczeniu. Stwierdzono też, że Kenia niesłusznie doszukuje się zagrożenia ze strony swoich sąsiadów, co grozi destabilizacją w regionie.

Kenia zamknęła 1200 km granicy po tym, jak oddziały etiopskie wyparły na początku 2007 r. Unię Trybunałów Islamskich z Mogadiszu. Nie powstrzymało to jednak rosnącej fali somalijskich uchodźców. Silna niechęć al-Shabaab do Kenii to m.in. wynik pomocy, jakiej udzieliła ona w 2007 r. w schwytaniu przywódców somalijskich islamistów.

Nawiązując do oświadczenia al-Shabaab, kenijski minister spraw zagranicznych Moses Wetangula powiedział, że służby patrolujące granicę są utrzymywane w stanie najwyższej gotowości. Zapowiedział, że granica pozostanie zamknięta dopóty, dopóki nie ustabilizuje się sytuacja w Somalii, którą nazwał państwem upadłym.

Al-Shabaab, której przypisuje się powiązania z al-Kaidą, to grupa twardogłowych islamistów utrzymujących kontrolę nad znaczną częścią południowej Somalii, którą zajęli zaraz po wycofaniu się wojsk etiopskich. Prowadzą oni nieustanną walkę ze słabymi oddziałami rządowymi oraz misją Unii Afrykańskiej stacjonującą w stołecznym Mogadiszu.

Image
Sharif szejk Ahmed
W niedzielę (8.03) rozpoczęła się pierwsza oficjalna wizyta nowego somalijskiego prezydenta w Kenii. Został on przyjęty z należytymi honorami. "Odwiedzam Kenię, by odnowić braterskie stosunki i zamrożoną współpracę pomiędzy naszymi państwami" powiedział po przybyciu do Nairobi. Ahmed spotkał się z kenijskim ministrem spraw zagranicznych. W planach znajdowało się także spotkanie z prezydentem Mwai'm Kibakim. Następnie przywódca Somalii odwiedzi Ugandę i Burundi, które wysłały do Rogu Afryki 3 500 żołnierzy w ramach misji wojskowej UA w Mogadiszu.

Od 1991 r., kiedy to obalono komunistycznego prezydenta Siada Barre, Somalia nie posiada efektywnie działającego rządu centralnego. Somalia jest klasycznym państwem "upadłym", w którym nie działają żadne państwowe instytucje, a miejscowe klany i ich "Panowie Wojny" podzielili pogrążony w anarchii kraj na swoje strefy wpływów.

Latem 2006 r. stolica Mogadiszu i niemal cała południowa Somalia przeszły na pół roku pod kontrolę islamskich fundamentalistów z tzw. Unii Trybunałów Islamskich, oskarżanych przez Waszyngton o związki z al-Kaidą. Na zajętych przez siebie terenach islamiści zaprowadzili porządek i względną stabilizację, lecz ich polityka wzbudziła zaniepokojenie Zachodu i regionalnych potęg. W rezultacie w grudniu 2006 r. zainspirowana prawdopodobnie przez USA etiopska interwencja wojskowa rozgromiła "somalijskich talibów" i osadziła w Mogadiszu uznawany przez społeczność międzynarodową, lecz wcześniej zupełnie bezsilny, Tymczasowy Rząd Federalny.

Islamiści nie zrezygnowali jednak z walki i prowadzili przeciwko Etiopczykom i ich somalijskim sprzymierzeńcom krwawą partyzantkę, której epicentrum znajdowało się w Mogadiszu. W mieście właściwie nie ma dnia bez krwawych potyczek i zamachów, w których giną przede wszystkim osoby cywilne. Południe kraju jest już tymczasem w dużej mierze kontrolowane przez Al-Shabaab. Po dwóch latach okupacji Addis Abeba zadecydowała więc o wycofaniu swych wojsk z Somalii. Dwa lata wojny partyzanckiej przyniosły śmierć 16 tysięcy cywilów.

ImageAnalitycy uznają al-Shabaab za największe zagrożenie dla nowego rządu, który wg szacunków jest już piętnastą próbą zaprowadzenia porządku w Rogu Afryki. Wybrany niespełna półtora miesiąca temu (31.01) prezydent Sharif szejk Ahmed był przywódcą Unii Trybunałów Islamskich, która kontrolowała znaczne terytoria w południowej części Somalii oraz stołeczne Mogadiszu. Gdy UTI została wyparta przez wojska etiopskie, Ahmed został zatrzymany na granicy kenijskiej. Jest uznawany za umiarkowanego islamistę. Stara się budować dobre relacje z innymi państwami regionu, tworząc jednocześnie państwo wyznaniowe. Mimo niedawnej zapowiedzi ustanowienia w Somalii prawa szariatu, nie udało mu się na razie zjednać sobie nawet umiarkowanego skrzydła rebeliantów.

Krytyczna pozostaje sytuacja humanitarna. ONZ szacuje, że około 3,2 miliona Somalijczyków (40 proc. społeczeństwa) bezwzględnie potrzebuje pomocy żywnościowej, a jedno na sześcioro dzieci poniżej piątego roku życia jest dotkliwie niedożywione.

Na podstawie: news24.com, af.reuters.com