Sudan/ Decyzja o misji ONZ w Darfurze w rękach rządu
Unia Afrykańska zamierza podjąć budzącą kontrowersje decyzję odnośnie zwrócenia się do ONZ z prośbą o przejęcie misji pokojowej w regionie Darfuru. ONZ zgadza się na przysłanie sił pokojowych, jednakże dopiero wtedy, gdy uzyska aprobatę rządu sudańskiego. Tymczasem Sudan ostro się sprzeciwia wszelkim zmianom, jakkolwiek oferta ONZ jest trudna do odrzucenia względu na stanowisko UA.
Tysiące demonstrantów przemaszerowało ulicami stolicy wykrzykując hasła “świętej wojny” przeciw „rekolonizacji”. Jednakże siedmiotysięczne siły UA nie są wystarczające by zakończyć konflikt, także ze względu na kłopoty finansowe, które uniemożliwiają im kontynuację działań.
Sudan zaprzecza oskarżeniom o wspieraniu arabskiej milicji Dżandżawidów, którą posądza się o najgorsze okrucieństwa popełnione podczas trwającego trzy lata konfliktu.
Agencja ONZ ds. uchodźców ogłosiła, iż zacznie ograniczać pomoc humanitarną w Darfurze, ponieważ praca w warunkach toczących się walk staje się zbyt niebezpieczna. Swe działania koncentruje ona obecnie na zachodnim rejonie Darfuru, gdzie przebywa teraz ponad 650 000 przesiedlonych.
Koordynator pomocy humanitarnej z ramienia ONZ Jan Egeland wyraził swoją frustrację związku z ciągłym brakiem decyzji rządu podczas gdy ludzie ciągle giną. Budżet przeznaczony na pomoc humanitarną w regionie został zmniejszony w tym roku o 44 procent - z 33 na 18,5 miliona dolarów. W sprawozdaniu, które agencja przedstawiła w Genewie ujawniono, że konwoje z pomocą humanitarną były obiektem ataków, zaś dostęp do wielu rejonów Darfuru poważnie ograniczony.
Według doniesień agencji umacnianie w ostatnim czasie sił przez rebeliantów po obu stronach granicy Sudanu z Czadem powoduje dalsze narastanie napięcia oraz zwiększa ryzyko konfliktu totalnego.
Konflikt w sudańskiej prowincji Darfur trwa już trzy lata. Ocenia się, że w dotychczasowych walkach i wyniku kampanii czystek etnicznych dokonywanych przez arabską milicję na czarnych mieszkańcach prowincji zginęło już 70 - 100 tys. ludzi, a blisko milion zostało wypędzonych ze swych domów. Wedle doniesień świadków, kampania mordów i gwałtów dokonywana przez arabskich koczowników jest wspierana przez wojska podległe reżimowi z Chartumu.
Za: BBC, CNN