Sudan/ Misja pokojowa i sankcje jeszcze nie teraz?
- Bartosz Kurzyca
Rada Bezpieczeństwa ONZ będzie dziś debatować nad nałożeniem sankcji na czterech Sudańczyków oskarżonych o zbrodnie w Darfurze. W środę zaś omawiana będzie możliwość wysłania do Darfuru wojsk ONZ dla wsparcia i koordynacji misji pokojowej prowadzonej do tej pory przez Unię Afrykańską. Tymczasem prezydent Sudanu Omar Hassan Al.-Bashir zadeklarował właśnie, że nie wyda pozwolenia na przybycie owych wojsk do kraju.
Przebywający od niemal tygodnia w Sudanie Hedi Annabi, asystent Kofiego Annana, nie przyniósł swemu zwierzchnikowi dobrych wieści. Tydzień przed debatą w Radzie Bezpieczeństwa dotyczącą przejęcia przez ONZ misji pokojowej w Darfurze rząd Sudanu ogłosił, iż jest przeciwny wysyłaniu wojsk ONZ do Sudanu a rozmowy na ten temat będą miały sens dopiero po 30 kwietnia (do tego dnia będzie obowiązywać wymuszone przez Unię Afrykańską zawieszenie broni w Darfurze).
Według Chartumu należy poczekać na wyniki rozmów pokojowych prowadzonych w Abudży (Nigeria) od 2004 roku przy mediacji Unii Afrykańskiej.
Do opinii rządu przychylają się także kraje arabskie należące do Unii Afrykańskiej.
Jednak sam sekretarz Komisji UA, prezydent Mali Alpha Omar Konare, który 14 kwietnia odwiedził Departament Stanu USA, przyznał, że wsparcie ONZ dla misji UA jest niezbędne. Także Salim Ahmed Salim, przedstawiciel UA, przewodniczący mediacjom w Abudży stwierdził, iż pomoc ONZ będzie tym bardziej potrzebna, gdy zawieszenie broni dojdzie do skutku, gdyż do obecnych zadań, prowadzonych nie bez problemów przez żołnierzy UA, dojdą nowe (zaś kontyngent UA w Darfurze, o obszarze mniej więcej wielkości Francji, to siedem tysięcy żołnierzy). Zwłoka jest więc zbędna.
Na rozmowy pokojowe w Abudży powoływały się w poniedziałek Chiny i Rosja, sprzeciwiając się nałożeniu sankcji na czterech Sudańczyków, którzy dopuścili się zbrodni w Darfurze. Miałoby to bowiem zaszkodzić kruchym negocjacjom. Wprowadzenie sankcji odrzucił również Katar – niestały członek RB ONZ. Nazwiska Sudańczyków nie są znane, wiadomo jednak, że chodzi o członka rządu, działacza prorządowej grupy bojowników (tzw. „Dżandżawidów”) i dwóch przywódców rebeliantów z Darfuru.
Teraz sankcje, dotyczące zamrożenia aktywów w bankach i ograniczeń w podróżowaniu, będą przedmiotem dyskusji w Radzie Bezpieczeństwa. John Bolton, przedstawiciel Stanów Zjednoczonych w ONZ, przygotował rezolucję nakładającą owe sankcje wbrew opinii Chin i Rosji, które twierdzą, że nie powinny być one omawiane na forum Rady Bezpieczeństwa. Bolton pragnie jednak by owe kraje, będące stałymi członkami RB, publicznie wyraziły swoje zdanie, akceptując rezolucję lub odrzucając ją przy skorzystaniu z prawa weta.
Konflikt w Darfurze, trwa od 2003 roku. Pochłonął niemal dwieście tysięcy ofiar, zaś dwa miliony ludzi zmusił do ucieczki. Część z nich przebywa w sąsiednim Czadzie, którego prezydent, Idrys Deby, sfrustrowany biernością Zachodu zagroził niedawno, iż skłoni uchodźców do powrotu choćby siłą. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy walki w Darfurze przybrały na sile, rodząc obawy o destabilizację całego regionu.
Na podst. Global Policy Forum, IRIN UN, news24.com, Business Day, Africa Action