Sudan/ Pierwsze sankcje za zbrodnie w Darfurze
Generał sudańskiego lotnictwa, lider arabskiej milicji „Dżandżawidów”, dwóch przywódców murzyńskich rebeliantów – to osoby na które Rada Bezpieczeństwa ONZ nałożyła we wtorek sankcje z powodu podejrzeń o popełnienie masowych zbrodni na cywilnej ludności sudańskiej prowincji Darfur. Nałożone przez Narody Zjednoczone sankcje obejmują zakaz podróżowania oraz zamrożenie aktywów finansowych. Dziś z kolei, reprezentanci walczących stron uzgodnili w nigeryjskiej Abudży wstępny szkic porozumienia pokojowego, czy wejdzie ono w życie pokaże jednak dopiero czas.
Obywatele Sudanu, którzy zostali objęci sankcjami ONZ to:
- Generał Dżafar Mohamed Elhassan – były dowódca lotnictwa sudańskiego Zachodniego Okręgu Wojskowego
- Szejk Musa Hilal – lider grupy etnicznej Jalul, uważany za przywódcę arabskiej milicji (tzw. „Dżandżawidów”) dokonującej czystek etnicznych w Darfurze
- Adam Yacub Shant - jeden z przywódców „Sudańskiej Armii Wyzwoleńczej” (SLA), rebelianckieiej organizacji złożonej czarnych mieszkańców Darfuru
- Gabril Abdul Kareem Badri - jeden z polowych komendantów innego rebelianckiego ugrupowania, „Narodowego ruchu na rzecz reform i rozwoju”
Wszystkie te osoby są oskarżane o popełnianie zbrodni na cywilnych mieszkańcach Darfuru.
Sankcje nałożone przez RB ONZ obejmują zakaz podróżowania w/w osób po terytorium państw członkowskich ONZ oraz zamrożenie wszelkich należących do nich aktywów finansowych.
Rezolucja Rady Bezpieczeństwa została uchwalona przede wszystkim pod naciskiem USA. John Bolton, przedstawiciel Stanów Zjednoczonych w ONZ, przygotował rezolucję nakładającą owe sankcje wbrew opinii niektórych członków Rady, którzy twierdzili, że sprawa sankcji nie powinna być omawiana na jej forum.
Przeciwko rezolucji oponowały przede wszystkim Rosja i Chiny, oficjalnie z powodu obaw, ze wprowadzenie sankcji doprowadzi do załamania prowadzonych w nigeryjskiej Abudży rozmów pokojowych. Nieoficjalnie jednak oba kraje są niechętne podjęciu ostrych kroków przeciw Sudanowi, gdyż łączą je z nim poważne interesy gospodarcze.
Bolton doprowadził jednak do głosowania na forum Rady licząc słusznie, że oba państwa nie odważą się zawetować rezolucji. Ostatecznie Rosja, Chiny oraz Katar (niestały członek Rady Bezpieczeństwa) wstrzymały się od głosu.
Bolton wyraził nadzieję, że sankcje są pierwszym krokiem na drodze do przejęcia przez organizację odpowiedzialności za sytuację w ogarniętym wojną regionie. Wyraził też wiarę, że rezolucja okaże się środkiem nacisku, który skłoni wszystkie walczące strony do zawarcia pokoju.
Znawcy sudańskiej specyfiki nie są jednak tak optymistyczni, wskazując, ze sankcje mają bardziej znaczenie psychologiczne niż rzeczywiste. Tym bardziej, ze jak wskazuje wydawca sudańskiego „Khartoum Monitor” Alfred Taban, sankcjami nie objęto osób najbardziej odpowiedzialnych za rzeź w Darfurze – czyli członków islamskiego reżimu w Chartumie, którzy stoją za pacyfikującymi prowincję „Dżandżawidami”.
Wstępne porozumienie na pięć dni przed terminem
Na pięć dni przed wyznaczonym przez Unię Afrykańską na 30 kwietnia terminem, reprezentanci rządu w Chartumie przedstawiciele dwóch największych organizacji rebelianckich z Darfuru – „Sudańskiej Armii Wyzwoleńczej” (SLA) i „Ruchu na rzecz sprawiedliwości i równości” uzgodnili w nigeryjskiej Abudży wstępny szkic porozumienia pokojowego.
Projekt porozumienia liczy 85 stron. Zawiera m.in. postanowienia o rozbrojeniu „Dżandżawidów”, mianowaniu przedstawiciela Darfuru wysokim przedstawicielem przy prezydencie Sudanu, oraz długofalowe projekty podziału władzy pomiędzy centrum a prowincją i podziału dochodów z prowincji pomiędzy budżetem centralnym a mieszkańcami.
„Mamy przed sobą jeszcze bardzo długą drogę, ale został dziś postawiony ważny krok w dobrym kierunku” – tymi słowami podsumował podpisanie wstępnego porozumienia mediując w rozmowach prezydent Nigerii Olusegun Obasanjo. Zaznaczył jednak, ze porozumienie „nie będzie warte więcej niż papier na którym je podpisano” jeżeli jego postanowienia nie będą wcielane w życie.
A to może okazać się problematyczne, podpisane na początku kwietnia na czas rozmów zawieszenie broni było bowiem naruszane 180 razy, a w zasadzie codziennie jak oceniają członkowie stacjonujących w Darfurze sił pokojowych UA. Czy to porozumienie okaże się trwałe? czas pokaże.
Na podstawie: „Independent”, www.allafrica.com, www.andnetwork.com