Sudan/ Rząd zawarł pokój z rebeliantami z Darfuru
W nigeryjskiej Abudży przedstawiciele rządu w Chartumie oraz rebelianckiego „Sudańskiego ruchu wyzwoleńczego” (SLM) zawarli w piątek układ pokojowy. Porozumienie, określane przez niektórych jako „przełomowe”, przynosi nadzieje na zakończenie krwawego konfliktu w prowincji Darfur, największego obecnie kryzysu humanitarnego, który kosztował już życie ok. 180 tys. ludzi, a blisko dwa miliony pozbawił dachu nad głową. Pod porozumieniem nie podpisały się jednak wszystkie rebelianckie ugrupowania, a jego wdrożenie w życie pozostaje osobnym i poważnym problemem.
Pokój w Abudży zawarty został pomiędzy przedstawicielami rządu w Chartumie oraz „Sudańskiego ruchu wyzwoleńczego” (SLM) – najsilniejszej organizacji skupiającej rebeliantów z Darfuru. Przystąpienia do układu odmówiło jednak drugie uczestniczące w negocjacjach w Abudży rebelianckie ugrupowanie - „Ruch na rzecz sprawiedliwości i równości”. Na łamach samego SLM doszło zresztą do podziałów i jedna z frakcji odmówiła honorowania zawartego porozumienia. Głównym powodem nieustępliwości czesci rebeliantów jest nieuwzględnienie w porozumieniu jednego z ich kluczowych postulatów – mianowania przedstawiciela Darfuru wiceprezydentem w centralnych władzach Sudanu.
Podpisane w piątek porozumienie pokojowe jest efektem żmudnych negocjacji jakie od 9 kwietnia toczyły się w nigeryjskiej Abudży pod auspicjami Unii Afrykańskiej. Rolę mediatorów pełnili w nich prezydent Nigerii Olusegun Obasanjo oraz prezydent Republiki Konga (a zarazem obecny przewodniczący Unii Afrykańskiej) Denis Sassou Nguesso.
Unia Afrykańska wyznaczyła stronom czas do końca kwietnia na osiągniecie porozumienia. Data 30 kwietnia okazała się jednak nierealna i mediatorzy musieli jeszcze dwukrotnie przedłużyć termin o 48 godzin. Wreszcie, w piątek po przekroczeniu kolejnej granicznej daty, strony zawarły porozumienie.
Układ pokojowy zawiera następujące postanowienia:
- Rozbrojenie prorządowej arabskiej milicji (tzw. „Dżandżawidów”) dokonującej czystek etnicznych na mieszkańcach Darfuru.
- Włączenie sił rebelianckich w szeregi sudańskiej armii rządowej.
- Jednorazowe przekazanie 300 mln. dolarów z budżetu centralnego na rzecz Darfuru oraz ustanowienie stałych rocznych transferów pieniężnych dla prowincji w wysokości 200 mln. dolarów.
- Wypłacenie odszkodowań osobom wypędzonym ze swych domów w trakcie działań wojennych.
- Nadanie autonomii Darfurowi o ile to rozwiązanie poprą w głosowaniu mieszkańcy prowincji.
Sekretarz generalny ONZ Kofi Annan nie krył optymizmu na wieść o podpisaniu pokoju. „Witam to porozumienie i wzywam obie strony by chwyciły tą historyczną okazję na zamknięcie tego tragicznego rozdziału w historii Sudanu”.
Amerykański ambasador przy ONZ John Bolton stwierdził jednak, że podpisane w Abudży porozumienie stanowi tylko „pierwszy krok”, a za nim powinno nastawić rozmieszczenie w Darfurze sił pokojowych ONZ, które będą czuwały nad wdrożeniem w życie jego postanowień. Szkopuł w tym, że Chartum twardo sprzeciwia się rozlokowaniu na swym terytorium „Błękitnych Hełmów”.
Konflikt w sudańskiej prowincji Darfur wybuchł na początku 2003 r. gdy miejscowe siły opozycyjne rozpoczęły rebelię przeciwko rządowi w Chartumie, uważając że mieszkańcy prowincji są marginalizowani przy podziale władzy i dochodów w państwie. W odpowiedzi rząd rzucił przeciwko nim arabską milicję – tzw. Dżandżawidów, która rekrutuje się z koczowniczych plemion Darfuru od niepamiętnych czasów spierających się z czarnymi rolnikami o dostęp do wody i pastwisk. Teraz za cichą zgodą rządu rozpoczęli oni kampanię czystek etnicznych skierowanych przeciw murzyńskiej ludności prowincji. Ocenia się, że w dotychczasowych walkach i wyniku czystek dokonywanych przez Dżandżawidów zginęło już ok. 180 tys. ludzi, a blisko dwa miliony zostało wypędzonych ze swych domów. Jest to najgorszy w chwili obecnej kryzys humanitarny na świecie.
Na podstawie: BBC, CNN, „Mail&Guardian”