Sudan/ Żołnierze sił pokojowych zabici w Darfurze
Nieznani sprawcy zaatakowali w nocy z soboty na niedzielę bazę sił pokojowych Unii Afrykańskiej w sudańskim Darfurze. W wyniku ataku zginęło co najmniej 12 żołnierzy, a 25 innych zostało rannych.
Feralna baza jest ulokowana w mieście Haskanita w północnym Darfurze. W nocy z soboty na niedzielę padła ona ofiarą gwałtownego ataku ze strony niezidentyfikowanych bojowników, którzy wedle ostatnich doniesień zabili 12 żołnierzy afrykańskich sił pokojowych, a 25 innych zranili. Dokładna liczba ofiar (po obu stronach) nie została jeszcze ustalona. Ponoć blisko 50 żołnierzy wciąż uznawanych jest za zaginionych.
Napastnicy mieli poza tym dokonać rabunku wyposażenia i pojazdów zgromadzonych w bazie.
„To największe straty jakich byliśmy świadkami od rozpoczęcia tej misji” stwierdził rzecznik Unii Afrykańskiej Noureddine Mezni. „To szok” dodaje.
Zarówno rząd sudański jak i główne rebelianckie ugrupowania w Darfurze („Ruch na rzecz sprawiedliwości i równości”, „Sudańska Armia Wyzwoleńcza”) zaprzeczają jakoby były odpowiedzialne za atak i zrzucają winę na swych przeciwników. Wykrycie odpowiedzialnych za atak może jednak nie być łatwe, gdyż w pogrążonej w chaosie prowincji działa również wiele plemiennych milicji i zwykłych band, które nie podlegają żadnemu centralnemu kierownictwu.
Misja pokojowa UA w Darfurze (AMIS) operuje w tej sudańskiej prowincji od 2004 roku. Liczy ona jednak zaledwie 7 tys. słabo wyszkolonych i wyposażonych żołnierzy, których mandat jest ograniczony, a obszar działania przypomina rozmiarami Francję. Nic więc dziwnego, że afrykańskie siły pokojowe nie były jak dotąd w stanie wypełnić postawionych przed nimi zadań.
Od października w Darfurze ma się rozpocząć rozmieszczanie 26-tysiecznego kontyngentu sił pokojowych ONZ i UA. Tej misji również nie wróży się jednak zbyt wielkich sukcesów.
Konflikt w sudańskiej prowincji Darfur wybuchł na początku 2003 r. gdy miejscowe siły opozycyjne rozpoczęły rebelię przeciwko rządowi w Chartumie, uważając że mieszkańcy prowincji są marginalizowani przy podziale władzy i wpływów z budżetu. W odpowiedzi rząd rzucił przeciwko nim arabską milicję – tzw. Dżandżawidów, która rekrutuje się z koczowniczych plemion Darfuru od niepamiętnych czasów spierających się z czarnymi rolnikami o dostęp do wody i pastwisk. Teraz za cichą zgodą rządu rozpoczęli oni kampanię czystek etnicznych skierowanych przeciw murzyńskiej ludności prowincji. Ocenia się, że w dotychczasowych walkach i wyniku czystek dokonywanych przez Dżandżawidów zginęło już ok. 200 tys. ludzi, a blisko dwa miliony zostało wypędzonych ze swych domów. Jest to najgorszy w chwili obecnej kryzys humanitarny na świecie.
Na podstawie: nytimes.com, news.bbc.co.uk