Sudańska armia atakuje pod okiem "błękitnych hełmów"
Sudańska armia zaatakowała i opanowała w środę miasto Muhajiriya w południowym Darfurze. Wcześniej żołnierze sił pokojowych UNAMID odmówili opuszczenia znajdującej się tam swojej bazy, w której schronienie znalazło tysiące cywilów. „Jesteśmy w mieście i ścigamy oddziały JEM (Ruch na rzecz Sprawiedliwości i Równości - MK)” ogłosił rzecznik sudańskiej armii. Rebelianci twierdzą jednak, ze wycofali się z miasta dobrowolnie by uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej.
Muhajiriya to zamieszkałe przez 30 tysięcy ludzi miasto w południowym Darfurze, odległe o ok. 80 kilometrów od stolicy prowincji – Nyala. Ponad trzy tygodnie temu miasto opanowali rebelianci z JEM, wypierając z stamtąd prorządową milicję SLA. W odpowiedzi rząd w Chartumie wysłał tam liczne oddziały wojskowe, co doprowadziło do wybuchu najcięższych od 2006 roku walk w prowincji. Zginęło w nich co najmniej 30 cywilów, a 30 tysięcy uciekło ze swych domów.
Gdy walki przybrały na intensywności kilka tysięcy mieszkańców miasta schroniło się w tamtejszej bazie sił pokojowych ONZ i Unii Afrykańskiej (UNAMID). W ostatnią niedzielę (01.02.) armia rządowa zażądała od „błękitnych hełmów” opuszczenia bazy aby móc w spokoju odbić miasto. UNAMID nie wyraził jednak na to zgody. „Nie zamierzamy odchodzić w sytuacji gdy nasz obóz otaczają tysiące uchodźców” mówił rzecznik misji pokojowej, Noureddine Mezni.
Ostatecznie sudańska armia zaatakowała mimo obecności „błękitnych hełmów”, choć sama baza pozostała nietknięta. Sudańskie patrole zaobserwowano tylko na odległość pół kilometra od pozycji UNAMID.
Według doniesień UNAMID w armia rządowa kontynuuje (zakazane przez rezolucję ONZ) naloty lotnicze w pobliżu Muhajiriya. Chartum milczy w tej sprawie.
Konflikt w sudańskiej prowincji Darfur wybuchł na początku 2003 r., gdy miejscowe oddziały rebelianckie wznieciły powstanie przeciwko władzom w Chartumie, oskarżanym o marginalizowanie mieszkańców prowincji przy podziale władzy, faworyzowanie plemion arabskich oraz próby zmiany struktury demograficznej w regionie. W odpowiedzi rząd aktywnie wspierał tworzenie arabskich bojówek plemiennych, tzw. dżandżawidów, które za cichym przyzwoleniem władz rozpoczęły kampanię czystek etnicznych skierowaną przeciwko wspólnotom podejrzewanym o sprzyjanie rebeliantom. Ocenia się, że w wyniku dotychczasowych walk zginęło 300 tys. ludzi, a blisko dwa i pół miliona zostało wypędzonych ze swych domów. Jest to najgorszy w chwili obecnej kryzys humanitarny na świecie.
UNAMID - wspólna misja pokojowa ONZ i Unii Afrykańskiej ma za zadanie doprowadzić do wygaszenia krwawego konfliktu w Darfurze. Zgodnie przyjętą w lipcu 2007 r. rezolucją RB ONZ ma ona liczyć 26 tys. żołnierzy, lecz w chwili obecnej w Sudanie rozlokowano niespełna połowę z nich – w dodatku słabo wyposażonych. W rezultacie afrykańskie organizacje humanitarne działające w Darfurze zarzucają siłom UNAMIDu niewystarczającą ochronę ludności cywilnej.
Na podstawie: mg.co.za, news.bbc.co.uk