Togo/ Wybuch wojny domowej coraz bardziej realny
W zachodnioafrykańskim Togo nie opada napięcie po ogłoszeniu kontrowersyjnego wyniku wyborów prezydenckich. W starciach jakie wybuchły po wyjściu opozycji na ulice zginęło już ok. 100 osób, a blisko 18,5 tys. uciekło do sąsiednich krajów w obawie przed wybuchem wojny domowej. Wielu obawia się możliwości eskalacji konfliktu po ogłoszeniu decyzji Sądu Najwyższego na temat ważności wyborów, która jest spodziewana w ciągu najbliższych godzin.
Wedle dotychczasowych ustaleń, wybory prezydenckie jakie odbyły się 24 kwietnia w Togo zwyciężył kandydat obozu władzy, a zarazem syn byłego dyktatora Faure Gnassingbe uzyskując ok. 60% głosów. Kandydat opozycji Emanuel Bob Akitani miał uzyskać natomiast poparcie ok. 40 % wyborców. Opozycja uznała jednak wynik wyborów za farsę i oskarżyła władze o fałszerstwa wyborcze. Emanuel Bob Akitani ogłosił się zwycięzcą wyborów i razem z resztą przywódców opozycji odmówił przystąpienia do organizowanego przez Gnassingbe rządu jedności narodowej.
Odpowiedź na pytanie czy doszło do fałszerstw wyborczych jest bardzo niejasna. Początkowo obserwatorzy z regionalnej „Wspólnoty Ekonomicznej Państw Zachodniej Afryki” („ECOWAS”) twierdzili, że podczas wyborów doszło do pewnych nieprawidłowości, lecz nie ma podstaw by uznać że wywarły one wpływ na ostateczny wynik głosowania. Obecnie jednak wycofują się oni z tych ustaleń i przyznają, że w północnym Togo – bastionie klanu Gnassingbe, mogło dojść do poważnych nieprawidłowości.
W najbliższych godzinach spodziewana jest oficjalna decyzja Sądu Najwyższego na temat ważności wyników wyborów. Najprawdopodobniej uzna on ich ważność i Faure Gnassingbe zostanie w najbliższych dniach zaprzysiężony.
Sytuacja jest poważna, gdyż krajowi grozi obecnie wybuch wojny domowej. Zwolennicy opozycji wyszli na ulice miast południowego i środkowego Togo które są ich bastionem i wdali się w starcia z siłami bezpieczeństwa i zwolennikami Gnassingbe. Zginęło ok. 100 osób, setki zostało rannych, a ok. 18,5 tys. ludzi – głównie kobiet i dzieci uciekło w panice do sąsiednich państw. Wśród ofiar śmiertelnych jest również 7 obywateli Mali. Są poza tym doniesienia o atakach na zamieszkujących Togo Libańczyków.
Świat z dużym niepokojem obserwuje sytuację w Togo. Jeżeli sytuacja wymknie się spod kontroli będzie to kolejna katastrofa humanitarna w tym znękanym wojnami regionie. Jeszcze do niedawna wojny domowe szalały bowiem w pobliskich Liberii, Sierra Leone i Wybrzeżu Kości Słoniowej.
za BBC oraz „Mail&Guardian”