Trwają rozmowy pokojowe w sprawie Darfuru
Pięć ugrupowań rebeliantów z Darfuru rozpoczęło w sobotę rozmowy pokojowe z rządem Sudanu. Rozpoczęte w Dausze negocjacje nie przyniosą raczej pokoju udręczonemu regionowi, gdyż bojkotuje je największa grupa rebeliancka - Ruch na rzecz Sprawiedliwości i Równości (JEM).

Rozpoczęte w Dausze rozmowy nie przyniosą jednak raczej pokoju udręczonemu regionowi, gdyż bojkotuje je największa grupa rebeliancka - Ruch na rzecz Sprawiedliwości i Równości (JEM). Do niedawna ta organizacja w ogóle odmawiała uczestnictwa w negocjacjach, nie przystąpiła też do porozumienia pokojowego podpisanego w 2006 r., a w połowie ubiegłego roku przypuściła niespodziewany atak na stolicę Sudanu, Chartum i zagroziła bezpośrednio pałacowi prezydenckiemu.
W lutym 2009 r. doszło co prawda do podpisania pierwszego porozumienia między przedstawicielami JEM a delegacją rządową, ale rebelianci utrzymują, że rząd złamał porozumienie o budowie środków zaufania, które miało poprzedzić właściwe rozmowy pokojowe. JEM rozsierdziło zwłaszcza wypędzenie z Darfuru międzynarodowych organizacji humanitarnych, co uczynił rząd w Chartumie w odwecie za wydanie międzynarodowego nakazu aresztowania za prezydentem al-Baszirem. Zresztą już wcześniej rebelianci zapowiadali, że jeśli Międzynarodowy Trybunał Karny wyda taki nakaz (co nastąpiło 4 marca), to siły JEM zrobią wszystko, by doprowadzić do jego obalenia

Rodolphe Adada, szef połączonej misji pokojowej ONZ i Unii Afrykańskiej w Darfurze (UNAMID) ocenia, że w prowincji ginie dziś ok. 150 ludzi miesięcznie. Jego zdaniem konflikt w Darfurze przypomina dziś nie tyle powstanie zbrojne przeciw władzy centralnej, co istną wojnę wszystkich ze wszystkimi.
Na podstawie: mg.co.za, news24.com