Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Afryka Trwają rozmowy pokojowe w sprawie Darfuru

Trwają rozmowy pokojowe w sprawie Darfuru


28 kwiecień 2009
A A A

Pięć ugrupowań rebeliantów z Darfuru rozpoczęło w sobotę rozmowy pokojowe z rządem Sudanu. Rozpoczęte w Dausze negocjacje nie przyniosą raczej pokoju udręczonemu regionowi, gdyż bojkotuje je największa grupa rebeliancka - Ruch na rzecz Sprawiedliwości i Równości (JEM).
ImageW rozmowach, które odbywają się w gmachu ministerstwa spraw zagranicznych Kataru udział biorą cztery odłamy rebelianckiej Sudańskiej Armii Wyzwoleńczej (SLA) oraz przedstawiciele Zjednoczonych Sił Rewolucyjnych (URF). „Przybyliśmy tu rozmawiać, dlatego ta platforma (rozmowy  Doha - MK) będzie kolektywna a nie bilateralna” powiedział rzecznik SLA-„Jedność”, Mahjub Hussein.

Rozpoczęte w Dausze rozmowy nie przyniosą jednak raczej pokoju udręczonemu regionowi, gdyż bojkotuje je największa grupa rebeliancka - Ruch na rzecz Sprawiedliwości i Równości (JEM). Do niedawna ta organizacja w ogóle odmawiała uczestnictwa w negocjacjach, nie przystąpiła też do porozumienia pokojowego podpisanego w 2006 r., a w połowie ubiegłego roku przypuściła niespodziewany atak na stolicę Sudanu, Chartum i zagroziła bezpośrednio pałacowi prezydenckiemu.

W lutym 2009 r. doszło co prawda do podpisania pierwszego porozumienia między przedstawicielami JEM a delegacją rządową, ale rebelianci utrzymują, że rząd złamał porozumienie o budowie środków zaufania, które miało poprzedzić właściwe rozmowy pokojowe. JEM rozsierdziło zwłaszcza wypędzenie z Darfuru międzynarodowych organizacji humanitarnych, co uczynił rząd w Chartumie w odwecie za wydanie międzynarodowego nakazu aresztowania za prezydentem al-Baszirem. Zresztą już wcześniej rebelianci zapowiadali, że jeśli Międzynarodowy Trybunał Karny wyda taki nakaz (co nastąpiło 4 marca), to siły JEM zrobią wszystko, by doprowadzić do jego obalenia

ImageKonflikt w sudańskiej prowincji Darfur wybuchł na początku 2003 r., gdy miejscowe oddziały rebelianckie wznieciły powstanie przeciwko władzom w Chartumie, oskarżanym o marginalizowanie mieszkańców prowincji przy podziale władzy, faworyzowanie plemion arabskich oraz próby zmiany struktury demograficznej w regionie. W odpowiedzi rząd aktywnie wspierał tworzenie arabskich bojówek plemiennych, tzw. dżandżawidów, które za cichym przyzwoleniem władz rozpoczęły kampanię czystek etnicznych skierowaną przeciwko wspólnotom podejrzewanym o sprzyjanie rebeliantom. Ocenia się, że w wyniku dotychczasowych walk zginęło 300 tys. ludzi, a blisko dwa i pół miliona zostało wypędzonych ze swych domów. Jest to najgorszy w chwili obecnej kryzys humanitarny na świecie.

Rodolphe Adada, szef połączonej misji pokojowej ONZ i Unii Afrykańskiej w Darfurze (UNAMID) ocenia, że w prowincji ginie dziś ok. 150 ludzi miesięcznie. Jego zdaniem konflikt w Darfurze przypomina dziś nie tyle powstanie zbrojne przeciw władzy centralnej, co istną wojnę wszystkich ze wszystkimi.

Na podstawie: mg.co.za, news24.com