Uganda/ Besigye wyszedł na wolność
Przywódca ugandyjskiej opozycji Kizza Besigye opuścił dziś więzienie, w którym przebywał od połowy listopada pod zarzutem zdrady, terroryzmu i dokonania gwałtu. Decyzję o zwolnieniu go za kaucją podjął ugandyjski Sad Najwyższy. Zaraz po ogłoszeniu decyzji Besigye udał się do wschodniej części kraju by kontynuować swoją przerwaną przez aresztowanie kampanię prezydencką.
Po czterogodzinnym posiedzeniu Sąd Najwyższy orzekł, że decyzja o przedłużeniu tymczasowego aresztowania oskarżonego, jaką podjął 2 grudnia sąd wojskowy (na skutek dołożenia kolejnego oskarżenia – o terroryzm) była nielegalna. Besigye został niezwłocznie wypuszczony za kaucją.
Na wieść o decyzji sądu zwolennicy Besigye wyszli świętować na ulice Kampali. Policja szybko jednak rozproszyła ich za pomocą gazów łzawiacych.
Sam Besigye zaraz po ogłoszeniu decyzji Sądu Najwyższego udał się do wschodniej części kraju by kontynuować swoją przerwaną przez aresztowanie kampanię prezydencką. Jego wolność wciąż jednak stoi pod znakiem zapytania. Sąd wojskowy, który sądzi Besigye pod zarzutem terroryzmu i zbrojnego obalenia rządu nie podlega bowiem Sądowi Najwyższemu i może zignorować jego orzeczenie.
Kizza Besigye został aresztowany 14 listopada. Przedstawiono mu zarzut zdrady, próby zbrojnego obalenia rządu i wspieranie rebelianckich grup walczących przeciwko rządowi. Jest poza tym oskarżany o dokonanie gwałtu. Opozycja jest jednak przekonana, że padł on ofiarą politycznego spisku ze strony rządzącego Ugandą od1986 r. prezydenta Yoweriego Museveniego. Besigye – eks pułkownik ugandyjskiej armii, niegdyś osobisty lekarz i bliski przyjaciel Museveniego jest bowiem nagroźniejszym rywalem prezydenta w zaplanowanych na marzec 2006 r. wyborach prezydenckich.
Wybory te będą pierwszym od 1980 r. głosowaniem, do którego dopuszczeni zostaną kandydaci spoza ugrupowania prezydenta Museveniego. Wystartuje w nich 35 kandydatów, w tym wdowa po byłym prezydencie Miltonie Obote. Prawdziwa walka rozegra się jednak pomiędzy Besigye a ponownie ubiegającym się o urząd prezydentem Musevenim.
za: BBC, “Independent”