Uganda/ Śmierć jednego z liderów Bożej Armii Oporu
Joseph Kony, przywódca rebeliantów z Bożej Armii Oporu potwierdził śmierć Vincenta Otti`ego, swego wieloletniego zastępcy, ściganego przez Międzynarodowy Trybunał Karny.
Pogłoski o śmierci Otti`ego pojawiły się w ugandyjskiej prasie w pierwszym tygodniu października 2007 roku. Doniesienia te były wielokrotnie dementowane przez rzecznika BAO, Martina Ojula. Wedle niego, Otti koniec minionego roku spędził lecząc się z cholery. Najnowsze doniesienia wskazują na wykonanie egzekucji na Otti`m na początku października. Miejscem jego śmierci miała być willa Josepha Kony`ego.
Vincent Otti uznany został za jednego ze sprawców ludobójstwa na pograniczu Ugandy i Sudanu. Z BAO związany był 20 lat. Szybko piął się po szczeblach kariery, zostając zastępcą i prawą ręką Konny`ego oraz członkiem „Ołtarza Kontroli” (ścisłego dowództwa rebeliantów). Był kilkukrotnie oskarżany o dokonywanie masakr na północy kraju. W 1994 roku w prasie pojawiły się nawet wywiady z członkami rodziny Otti`ego, relacjonujące morderstwa dokonywane przez niego w rodzinnej wiosce.
W 2005 roku Międzynarodowy Trybunał Karny uznał Otti`ego winnym za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. Lista zarzutów była długa: zabójstwa, tortury, gwałty, niewolnictwo, przestępstwa na tle seksualnym. W oddziałach Otti`ego służyło wiele dzieci, zabieranych przez rebeliantów z nadgranicznych wiosek. One właśnie miały tworzyć „elitę nowego społeczeństwa”, utopii do jakiej realizacji dąży BAO.
Wedle Trybunału Karnego, próby utworzenia „państwa opartego na Dekalogu” przyczyniły się do śmierci co najmniej 100 tysięcy ofiar. Trybunał nieudolnie dążył do aresztowania „nawiedzonych przez Ducha Świętego” liderów BAO. Doniesienia o śmierci Otti`ego nie oznaczają jednak stabilizacji sytuacji na północy Ugandy. Rozgrywki na szczycie między liderami BAO związane są z radykalizacją nastrojów wśród rebeliantów – jeden z możliwych powodów egzekucji to „ugodowa postawa” Otti`ego, próbującego nawiązać dialog z prezydentem Musevenim.
Na podstawie: New Vision, The Weekly Observer.