"W Darfurze będzie ogłoszony rozejm"
Djibril Bassole, który z ramienia ONZ i Unii Afrykańskiej mediuje w trwających w Katarze rozmowach pokojowych ogłosił, że sudański rząd i rebeliancki Ruchu na rzecz Sprawiedliwości i Równości (JEM) rychło ogłoszą zawieszenie broni w prowincji Darfur. „W Darfurze będzie ogłoszony rozejm” powiedział w środę Bassole, którego zdaniem obie strony są już bardzo blisko kompromisu. W czwartek z kolei przedstawiciele obu delegacji zgodzili się, że atmosfera rozmów jest bardzo pozytywna i obiecująca. JEM potwierdził swą wolę znalezienia pokojowego rozwiązania konfliktu, które uwzględniałoby terytorialną jedność Sudanu.
Wcześniej rzecznik JEM Ahmed Hussein Adam głosił, że mimo rozmów pokojowych armia rządowa kontynuuje w Darfurze ofensywę przeciw siłom rebeliantów.
Przedstawiciel JEM Jibril Ibrahim mówił z kolei, że rozpoczęte we wtorek rozmowy w Katarze maja jedynie przygotować grunt pod właściwe negocjacje. JEM domaga się spełnienia przez sudańskie władze kilku wstępnych warunków, jak zwolnienie aresztowanych powstańców, zwiększenie dostaw pomocy dla rejonów kontrolowanych przez Ruch, zmniejszenie liczebności oddziałów rządowych w Darfurze oraz rozbrojenie prorządowych arabskich milicji. Ponadto, JEM chciałby włączenia w dalszej kolejności swoich bojowników w struktury regularnej armii oraz udziału swoich przedstawicieli we władzach centralnych.
JEM jest najpotężniejszym z rebelianckich ugrupowań w Darfurze, które nie przystąpiły do porozumienia pokojowego z 2006 r. i nadal kontynuują walkę z rządem. W połowie ubiegłego roku JEM przypuścił niespodziewany atak na stolicę Sudanu, Chartum, a w styczniu jego oddziały uwikłały się ciężkie walki z armią rządową w pobliżu miasta Muhajiriya w południowym Darfurze.
Konflikt w sudańskiej prowincji Darfur wybuchł na początku 2003 r., gdy miejscowe oddziały rebelianckie wznieciły powstanie przeciwko władzom w Chartumie, oskarżanym o marginalizowanie mieszkańców prowincji przy podziale władzy, faworyzowanie plemion arabskich oraz próby zmiany struktury demograficznej w regionie. W odpowiedzi rząd aktywnie wspierał tworzenie arabskich bojówek plemiennych, tzw. dżandżawidów, które za cichym przyzwoleniem władz rozpoczęły kampanię czystek etnicznych skierowaną przeciwko wspólnotom podejrzewanym o sprzyjanie rebeliantom. Ocenia się, że w wyniku dotychczasowych walk zginęło 300 tys. ludzi, a blisko dwa i pół miliona zostało wypędzonych ze swych domów. Jest to najgorszy w chwili obecnej kryzys humanitarny na świecie.
Na podstawie: mg.co.za, iol.co.za, news24.com