Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Afryka Wojenna narada w Kinszasie

Wojenna narada w Kinszasie


09 styczeń 2009
A A A

Szef sztabu ruandyjskiej armii James Kabarebe spotkał się w czwartek z prezydentem Demokratycznej Republiki Kongo aby omówić plan działania przeciw ruandyjskim rebeliantom z plemienia Hutu. Ich obecność w Kongo kilkukrotnie była przyczyną międzynarodowego kryzysu. W spotkaniu Kabarebe z prezydentem Kabilą wziął również udział specjalny wysłannik Sekretarza Generalnego ds. DR Kongo, Olusegun Obasanjo (były prezydent Nigerii). Rozmowy służyły ustaleniu szczegółów związanych z planowaną na styczeń wspólną operacją wojskową przeciw ruandyjskim rebeliantom z plemienia Hutu („Demokratyczne Siły Wyzwoleńcze Rwandy” - FDLR), których bazy znajdują się w górach na ruandyjsko-kongijskim pograniczu. Na przeprowadzenie takiej operacji Kinszasa zgodziła się po grudniowych rozmowach z rządem Rwandy.Image

Zgodnie grudniowym porozumieniem, bojownicy Hutu którzy nie zgodzą się na dobrowolne rozbrojenie i powrót do Rwandy zostaną zlikwidowani w wyniku wspólnych działań kongijskiej armii rządowej i oenzetowskich „błękitnych hełmów” (kontyngent MONUC). Rwanda zapewni im logistyczne i wywiadowcze wsparcie, lecz jej żołnierze nie wejdą na terytorium DR Kongo.

Obecność bojowników Hutu na terytorium Konga (większość z nich to byli żołnierze ruandyjskiej armii oraz członkowie paramilitarnych bojówek „Interahamwe”, odpowiedzialni za ludobójstwo dokonane w Rwandzie w 1994 r.) jest przyczyną stałego napięcia na linii Kinszasa-Kigali i dwukrotnie (1996 i 1998) spowodowała ruandyjską inwazję na ten kraj. Co więcej działania FDLR są oficjalną przyczyną dla której zbuntowany generał Laurent Nkunda rozpoczął w sierpniu swą rebelię w prowincji Północne Kivu. Zdaniem Nkundy bojownicy Hutu prześladują jego rodaków Banyamulenge (kongijski odłam plemienia Tutsi), a rząd nic nie robi by się temu przeciwstawić.

We wrześniu 2008 roku zachodnie organizacje pozarządowe doniosły, że armia rządowa potajemnie współpracuje z bojówkarzami Hutu przy nielegalnym wydobyciu i obrocie kongijskimi bogactwami naturalnymi.

Na wieść o zawartym porozumieniu FDLR zaapelowały do rządów Konga i Rwandy o rozpoczęcie rozmów pokojowych, argumentując że przemocy nie zatrzyma się przemocą. Ich rzecznik zapowiedział jednak, że w razie ataku FDLR podejmą walkę.

Na podstawie: news.bbc.co.uk, transworldnews.com