Wyrok na "psa wojny"
Sąd w Malabo skazał w poniedziałek brytyjskiego najemnika Simona Manna na 34 lata wiezienia za próbę zbrojnego obalenia prezydenta Gwinei Równikowej, Teodoro Obiang Nguemy. Mann przyjął wyrok bardzo spokojnie. „Kocham was - głowa do góry” zwrócił się w do rodziny w swym ostatnim oświadczeniu.
Prokuratura żądała dla niego 31 lat więzienia, lecz sąd ze względu na „wagę przestępstwa” podwyższył wyrok o trzy lata. Mann musi poza tym zapłacić grzywnę w wysokości 24 milionów dolarów.
Obok Manna sądzono jeszcze siedem innych osób. Libański biznesmen Mohamed Salaam otrzymał wyrok 18 lat więzienia, a czterech obywateli Gwinei Równikowej – po 6 lat. Inny Gwinejczyk dostał roczny wyrok, a kolejnego uniewinniono.
Simon Mann, były członek brytyjskich sił specjalnych SAS, został aresztowany w 2004 r. Władze Zimbabwe zatrzymały go wraz grupą blisko 60 innych najemników (głównie Angolańczyków) na lotnisku w Harare pod zarzutem przemytu broni i przygotowywania zamachu stanu w celu obalenia prezydenta Gwinei Równikowej, Nguemy (z którym notabene władze Zimbabwe łączą zażyłe stosunki). Grupę innych domniemanych spiskowców aresztowano już w samej Gwinei Równikowej.
Sprawa stała się głośna, gdyż wśród zatrzymanych w Harare najemników znajdował się syn byłej brytyjskiej premier Margaret Thatcher – Mark (w RPA dostał za udział w tej sprawie wyrok w zawieszeniu).
W lutym tego roku Mann (który kończył właśnie w Zimbabwe odsiadywanie czteroletniego wyroku za przemyt broni) został przez reżim prezydenta Mugabe przekazany władzom Gwinei Równikowej. Postawiono mu zarzuty popełnienia przestępstw przeciwko głowie państwa, przestępstw przeciw rządowi państwa oraz niepodległości i pokojowi w państwie.
Mann przyznał się do udziału w próbie obalenia Nguemy, wyraził skruchę, lecz zaprzeczył jakoby był organizatorem spisku. O jego zorganizowanie oskarżył Ely’ego Calila – brytyjskiego milionera pochodzenia libańskiego oraz Marka Thatchera. Po obaleniu Nguemy mieli oni osadzić na stanowisku prezydenta przebywającego na emigracji opozycyjnego polityka, Severo Moto, który w zamian przyznałby organizatorom spisku lukratywne kontrakty na wydobycie ropy naftowej. Władze Gwinei Równikowej wydały za obydwoma międzynarodowe listy gończe.
Wszystko wskazuje na to, iż Mann ma zamiar kupić sobie wolność w zamian za wydanie wspólników. Nguema sugerował, że Mann może odbyć część wyroku w brytyjskim więzieniu. Prezydent dysponuje ponadto prawem łaski - stad spekulacje, że po kilku latach Mann wyjdzie na wolność. Może na to wskazywać fakt, że w więzieniu zapewniono mu dość luksusowe warunki – z winem do obiadu włącznie.
W Gwinei Równikowej wyroki odsiaduje już jedenastu innych spiskowców, w tym domniemany wspólnik Manna, południowoafrykański handlarz bronią Nick Du Toit. Organizacje broniące praw człowieka twierdzą, że ich procesy nie miały wiele wspólnego z zasadami praworządności, a osadzonych traktowano bardzo źle. W wiezieniu zmarła już jedna zamieszana w spisek osoba – obywatel Niemiec, a obrońcy praw człowieka donieśli, że był on torturowany przed śmiercią.
Gwinea Równikowa, dawna hiszpańska kolonia, jest obecnie trzecim w regionie Afryki Subsaharyjskiej największym producentem ropy naftowej. Reżim rządzącego państwem od 1979 r. prezydenta Teodoro Obiang Nguemy znany jest z wyjątkowej brutalności i skorumpowania.
Na podstawie: mg.co.za, news.bbc.co.uk, iol.co.za