Zachodnioafrykańscy piraci porwali chińskich rybaków
Kameruńskie źródła podały we wtorek, iż w pobliżu graniczącego z Nigerią półwyspu Bakassi porwany został chiński trawler z 5-osobową załogą. Rejon półwyspu od dawna pozostaje oazą dla piratów i rebeliantów z różnych krajów.
Sami bojownicy MEND odrzucili tymczasem oskarżenia o porwanie chińskiego statku.
Półwysep Bakassi leżący nad Zatoką Gwinejską od wielu lat stanowi kość niezgody pomiędzy Kamerunem a Nigerią. W 1981 r. spór na tym tle omal nie doprowadził do wybuchu otwartej wojny pomiędzy obydwoma państwami. Powodem, dla którego wzbudza on takie emocje są bogate złoża ropy naftowej położone w tym rejonie. Wody okalające Bakassi są poza tym cenne dla rybołówstwa.
W 2002 r. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze uznał słuszność roszczeń Kamerunu do półwyspu, lecz Nigeria, która kontrolowała cały obszar Bakassi pod rozmaitymi pretekstami zwlekała z przekazaniem sąsiadowi spornych ziem. Dopiero w czerwcu 2006 r., w wyniku prowadzonych pod auspicjami ONZ rozmów, oba państwa osiągnęły porozumienie. Półwysep oficjalnie stał się częścią Kamerunu 14 sierpnia 2008 roku, jednak społeczność lokalna wciąż nie uznaje zwierzchnictwa rządu w Duali.
Konflikt pogrążył region w chaosie i znacząco ograniczył wydobycie i przetwórstwo nigeryjskiej ropy naftowej. W rezultacie Nigeria straciła na rzecz Angoli pozycję największego producenta ropy w Afryce. Fala piractwa na nigeryjskich wodach coraz bardziej uderza też w sąsiednie akweny.
Na podstawie: news24.com
Zdjęcie: beckstir01