Zamach stanu na Madagaskarze
Zbuntowani żołnierze zaatakowali w poniedziałek pałac prezydenta Madagaskaru. To najdramatyczniejsza odsłona trwającego od dwóch miesięcy kryzysu politycznego.
„Pałac jest zajęty. To było nasze zadanie na dzisiaj. Na razie nie mamy żadnych innych rozkazów” powiedział anonimowy pułkownik malagaskiej armii.
Przed 16:00 w pobliżu gmachu doszło do dwóch eksplozji, po czym opancerzone pojazdy przełamały bramy prezydenckiego pałacu w Antananarywie. Doszło do ostrej strzelaniny, po czym wojsko zajęło budynek. Żołnierze nakazali wszystkim opuścić gmach.
Prezydent Marc Ravalomanana był w momencie ataku poza pałacem. Przebywa obecnie w pałacu Iavoloha (15 kilometrów od stolicy), gdzie koczują setki jego zwolenników, strzegąc prezydenckiej siedziby przed atakiem wojska.
To najdramatyczniejsza odsłona politycznego konfliktu, który od dwóch miesięcy trawi Madagaskar. Rywalizacja pomiędzy prezydentem Ravalomananą a liderem opozycji Andry’m Rajoeliną doprowadziła wyspę na skraj wojny domowej. Prezydent wezwał w poniedziałek do przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum, które miało ostatecznie rozstrzygnąć polityczny spór, lecz Rajoelina odrzucił tą propozycję i wezwał do aresztowania Ravalomanany.
Były burmistrz Antananarywy czuje się pewnie, gdyż znaczna część wojska odmówiła posłuszeństwa rządowi. W ostatnich tygodniach zbuntowani żołnierze zmusili proprezydenckiego dowódcę armii do rezygnacji.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, news24.com
Zdjęcia: Pan African News Wire