Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Ameryka Północna Amerykańskie banki chcą zwracać pomoc

Amerykańskie banki chcą zwracać pomoc


19 maj 2009
A A A

 Sample Image

Po korekcie w drugiej połowie minionego tygodnia, bieżący tydzień rozpoczął się od wyraźnej poprawy nastrojów. Motywem wzrostów były m.in. deklaracje kilku banków o chęci zwrotu ponad 40 mld USD pomocy rządowej. Mowa o Goldman Sachs, JP Morgan i Morgan Stanley. Wcześniej taką chęć wyrażał sam Goldman. Banki chcą zwrócić pomoc aby uwolnić się od regulacji ograniczających m.in. wynagrodzenia dla pracowników.

Ponadto chcą one wysłać sygnał, iż ich biznes największe kłopoty ma już za sobą. Z tego właśnie powodu administracja może zwlekać z akceptacją pieniędzy, bojąc się kłopotów dla tych instytucji, które nie mogą sobie jeszcze pozwolić na szybszą spłatę pomocy. Niezależnie jednak od tego, czy spłata faktycznie nastąpi, rynek przyjmuje deklaracje banków za dobrą monetę – jest to wszak zupełne odwrócenie sytuacji sprzed dwóch miesięcy, kiedy debatowano, ile jeszcze pieniędzy potrzebują banki. Efekt jest taki, że ruchu z minionego tygodnia nie można nazwać nawet przyzwoitą korektą całej fali wzrostowej, którą kontynuujemy. Nadal otwartą sprawą są zatem testy nie tylko maksimów z początku maja (928,4 pkt. na kontraktach S&P500, 4982 pkt. na DAX 30), ale także rocznych maksimów z początku stycznia (odpowiednio 941,5 pkt. i 5132 pkt.).
 
Dziś czeka nas spora jak na ten (generalnie spokojny) tydzień dawka danych makroekonomicznych. W USA o godzinie podane zostaną dane o nowych budowach domów i pozwoleniach na nowe budowy. Po bardzo słabych danych za miesiąc marzec (ok. 10% spadki w sklai miesięcznej w obydwu kategoriach) rynek oczekuje poprawy – konsensus na nowe budowy to 520 tys. (wielkość anualizowana), zaś na pozwolenia to 530 tys.

Wcześniej poznamy indeks oczekiwań niemieckich analityków ZEW. Choć nie należy on do najważniejszych indykatorów (takim jest w Niemczech Ifo), to ostatnio właśnie wskaźniki wyprzedzające serwowały rynkowi największe pozytywne niespodzianki. Warto jednak zwrócić uwagę, iż oczekiwania rynku przesuwają się już w górę – oczekiwana wartość ZEW to 19 pkt. wobec 13,5 pkt. w poprzednim miesiącu. Te dane o godzinie 11.00, zaś pół godziny wcześniej dane o inflacji (CPI) w Wielkiej Brytanii.