Polska w UE - bezpieczeństwo energetyczne
Najważniejsze wyzwanie naszego kraju polega na rozwiązania kwestii rosnącego zużycia energii, obniżania emisji dwutlenku węgla oraz dywersyfikacji źródeł podaży gazu. Zwłaszcza, że ten w blisko 90 proc. sprowadzany jest z Rosji.
Być może najtrudniejszym zadaniem wymagającym rozstrzygnięcia jest ciężar zobowiązań Polski wynikających z pakietów klimatycznych UE. Coraz bardziej wyśrubowane kryteria gospodarki niskoemisyjnej oraz opartej na odnawialnych źródłach energii zmierzają do tego, by Polska w 2020 roku wytwarzała o 40 proc. mniej dwutlenku węgla, niż w roku 1990 oraz by 15 proc. produkcji energii elektrycznej pochodziło ze źródeł odnawialnych.
Oba te cele stanowią dla Polski duże wyzwanie, bowiem obecnie blisko 90 proc. energii elektrycznej produkowane jest w elektrowniach węglowych, a udział OZE w rekordowym 2012 r. w krajowym zużyciu energii elektrycznej brutto wyniósł 10,55%. Koszty dostosowania polskiej energetyki do wymogów unijnych z pewnością będą bardzo wysokie. Należy do niech pośrednio zaliczyć również konieczność budowy elektrowni atomowych lub nowoczesnych bloków energetycznych w elektrowniach węglowych. Dlatego najważniejszym kosztem naszego członkostwa w wymiarze energetycznym jest ograniczenie możliwości rozwoju energetyki opartej o węgiel i konieczność głębokiej restrukturyzacji istniejących bloków energetycznych niespełniających unijnych norm środowiskowych. Stanowi to istotną przeszkodę w wykorzystaniu potencjału w zasobach węgla kamiennego.
Także forsowanie inwestycji w odnawialne źródła energii, z punktu widzenia potrzeb i zasobów Polski, nie stanowi optymalnej alokacji zasobów. Bez wymogów UE poziom produkcji energii ze źródeł odnawialnych byłby dziś w Polsce dużo niższy, a inwestycje poczynione w ten sektor skierowane zostałyby w rozwój energetyki atomowej lub gazowej. Jednak, należy też zaznaczyć, że pozytywnym efektem inwestycji w OZE jest rozwój sektora produkcji energii odnawialnej w Polsce.
Poza poważnymi kosztami dla transformacji sektora energetycznego członkostwo Polski w UE przyniosło też wymierne korzyści finansowe w postaci wsparcia inwestycyjnego dla licznych projektów energetycznych w Polsce. Do najważniejszych, z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa energetycznego, poza wspomnianym OZE, zaliczyć należy inwestycje w rozwój infrastruktury gazowej, w tym w terminal LNG w Świnoujściu (ok 1 miliard złotych dotacji) oraz w budowę połączeń z systemami gazowymi naszych sąsiadów. Zwłaszcza terminal LNG stanowi kamień milowy na drodze do zwiększenia dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia Polski w gaz, a ten właśnie aspekt stanowi obecnie najsłabsze ogniowo w bezpieczeństwie energetycznym kraju i regionu Europy Wschodniej.
W ten sposób, poprzez rozbudowę połączeń z innymi krajowymi systemami gazowymi Polska realizuje unijna politykę budowy jednolitego rynku energii.
Choć najbardziej widoczne i namacalne są efekty infrastrukturalne członkostwa Polski w UE, to w długim okresie najważniejsze korzyści Polska odnosi i będzie odnosić właśnie z realizacji wspólnych polityk energetycznych (tzw. trzeciego pakietu energetycznego) oraz ze wspólnej polityki UE względem Rosji i Gazpromu.
Efekty tych procesów są zresztą już widoczne i należy zaliczyć do nich m.in.:
-
zakwestionowanie przez Komisję w 2010 roku warunków polsko-rosyjskiej
umowy gazowej jako niezgodnych z prawem unijnym w kwestii braku
niezależnego operatora na gazociągu jamalskim.
- wszczęcie przez
Brukselę w 2012 roku śledztwa przeciwko Gazpromowi za nadużywanie
dominującej pozycji na rynku dostaw gazu do Europy Środkowej i
Wschodniej,
- zakwestionowanie przez Komisję w 2013 roku umów
dotyczących budowy gazociągu South Stream. Dotyczy to umów podpisanych
przez Rosję, Serbię oraz sześć unijnych państw: Bułgarię, Węgry, Grecję,
Słowenię, Chorwację i Austrię. Komisja Europejska uważa, że żadna z
nich nie spełnia wymogów unijnego prawa łamiąc zasadę, zgodnie z którą
jeden podmiot nie może być zarówno dostawcą gazu, jak i właścicielem
gazociągu. Drugie zastrzeżenie to dostęp do gazociągu więcej niż jednego
dostawcy - w obecnej sytuacji bowiem jest on zarezerwowany wyłącznie
dla Rosjan.
Niestety, regulacje unijne mogą nieść również zagrożenia. Poza omówionymi kwestiami środowiskowymi dotyczącymi emisji C02 istnieje realne niebezpieczeństwo wprowadzenia restrykcyjnych regulacji w obszarze wydobycia gazu łupkowego. Mając na uwadze strategiczne znaczenie gazu dla Polski i regionu Europy Środkowo-Wschodniej przyszłość regulacji Komisji Europejskiej w tym obszarze jest dla Polski kluczowa. Zgodnie z ostatnimi regulacjami ze stycznia 2014 roku Komisja Europejska nakazała szczególną ostrożność przy poszukiwaniach i wydobyciu gazu łupkowego w UE i, przynajmniej na razie, nie obostrzy ich nowymi przepisami. Jest to początkowy sukces koalicji państw prołupkowych z udziałem Polski, Węgier, Czech, Słowacji, Rumunii i Wielkiej Brytanii. Jednak mając na uwadze restrykcje wprowadzone we Francji, Niemczech, czy Bułgarii wydobycie gazu łupkowego ma w Europie silnych przeciwników i w zależności od koalicji politycznych w poszczególnych państwach ogólnoeuropejskie poparcie dla wydobycia gazu łupkowego może się jeszcze niejednokrotnie zmienić.
Przykład
gazu łupkowego pokazuje jak skomplikowana stała się realizacja
polskiego interesu w obszarze bezpieczeństwa energetycznego po wejściu
Polski do UE. Z jednej strony Polska stanęła przed kosztami ograniczenia
i modernizacji sektora energetyki węglowej oraz kosztami rozwijania
odnawialnych źródeł energii. Jednocześnie istnieją potencjalne
zagrożenia dla eksploatacji gazu łupkowego. Z drugiej strony Polska
korzysta z solidnego dofinansowania w rozbudowę infrastruktury gazowej,
przesyłowej i technologii odnawialnych źródeł energii. Dodatkowo nasz
rząd zyskał w Komisji Europejskiej potężnego sojusznika w negocjacjach z
Moskwą, a polska gospodarka dodatkową ochronę przed niekorzystnymi
umowami w sferze energetyki. Niewątpliwie bezpieczeństwo energetyczne
Polski jeszcze nigdy nie stało przed szansą tak silnego umocnienia. Od
naszej umiejętności budowania unijnych koalicji, forsowania naszego
stanowiska w Parlamencie i Komisji zależeć będzie, czy wykorzystamy
nasze szanse i unikniemy zagrożeń.