Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Ameryka Północna Sekretarz Generalny NATO popiera Obamę

Sekretarz Generalny NATO popiera Obamę


30 wrzesień 2009
A A A

Sekretarz Generalny NATO, Anders Fogh Rasmussen zapewnił prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamę, że Sojusz w dalszym ciągu będzie zaangażowany militarnie oraz politycznie w rozwiązanie konfliktu w Afganistanie.

Rasmussen przybył do Waszyngtonu, aby omówić z przywódcą USA sprawę coraz gorszego położenia sił natowskich w Afganistanie. Spotkanie z nowym Sekretarzem Generalnym Sojuszu jest częścią cyklu rozmów Obamy z zagranicznymi politykami oraz własnymi doradcami nt. wojny w Afganistanie. Zamysłem całego przedsięwzięcia jest próba wypracowania nowego, wspólnego podejścia do ciągnącego się już przeszło osiem lat konfliktu, a także próbą zweryfikowania dotychczasowej strategii działania.

Image
Anders Fogh Rasmussen
”To nie jest wojna Stanów Zjednoczonych, to jest również misja NATO. Aktywnie i pilnie pracujemy nad porozumiewaniem się z Sojuszem na każdym kroku” zapewnił Obama.

W odpowiedzi, prezydent USA usłyszał m.in., że „operacja w Afganistanie nie jest tylko amerykańską odpowiedzialnością albo ciężarem. To jest i pozostanie wspólnym wyzwaniem”.

Rasmussen zapewnił jednocześnie Obamę, że „ten sojusz pozostanie zjednoczony i że pozostaniemy w Afganistanie tak długo, jak to jest potrzebne, aby wypełnić swoje zadanie”.

Rasmussen zgodził się również z gospodarzem Białego Domu, co do zasady „strategia najpierw, potem posiłki”. W ten sposób były premier Danii poparł podejście prezydenta USA, który najpierw chce wypracować nową strategię wojenną w Afganistanie, która będzie odpowiadała obecnej sytuacja w tym kraju, a dopiero potem podejmować decyzję o ewentualnym wsparciu w wysłaniu tam kolejnych tysięcy żołnierzy.

W ostatnim czasie bowiem głośno było o raporcie głównodowodzącego siłami NATO w Afganistanie, generała Stanleya McChrystala, który określił położenie swoich wojsk jako bardzo trudne. Nadmienił również, że talibowie systematycznie uzyskują przewagę na kolejnych obszarach Afganistanu.

Jednak o potrzebie dosłania dodatkowych żołnierzy, MacChrystal wspomniał dopiero niedawno. Wg. jego szacunków, potrzebne będzie wysłanie kolejnych 40 tysięcy żołnierzy do walki z rebeliantami. Kolejnych, bowiem Obama na początku swojej prezydentury zdecydował się na dosłanie ok. 21 tysięcy żołnierzy do Afganistanu, zwiększając liczbę amerykańskich wojsk stacjonujących w tym kraju do 68 tysięcy. Wraz z żołnierzami pozostałych państw natowskich tworzą oni stutysięczny kontyngent, który ma za zadanie zwalczenie rebelii oraz pomoc w odbudowie kraju. Jednak nawet taka liczba wojskowych nie jest w stanie zapewnić zwycięstwa albo chociaż przewagi na coraz silniejszymi rebeliantami.

Na podstawie: reuters.com , xinhuanews.com , nytimes.com