Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Ameryka Północna Sekretarz Obrony USA przeciwny wycofywaniu wojsk z Afganistanu

Sekretarz Obrony USA przeciwny wycofywaniu wojsk z Afganistanu


28 wrzesień 2009
A A A

Sekretarz Obrony USA Robert Gates zdecydowanie odrzuca pomysł wyznaczenia sztywnych ram czasowych dla wycofania amerykańskich wojsk z Afganistanu. Według niego byłoby to wielkim politycznym błędem, który stanowiłby zagrożenie dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych.

Gates nie zgadza się z coraz częściej pojawiającymi się głosami, wzywającymi administrację prezydenta Baracka Obamy do wyznaczenia konkretnego terminu wycofania amerykańskich sił zbrojnych z Afganistanu. Uważa on bowiem, że mogłoby to zostać odebrane jako przyznanie się przez Stany Zjednoczone do przegranej.

Image
Barack Obama, Hillary Clinton (L) i Robert Gates (P)
„Prawda jest taka, że porażka oznaczałaby wielki krok w tył dla Stanów Zjednoczonych” twierdzi Gates. Zasugerował jednocześnie, że rozważanie powrotu żołnierzy do kraju mogłoby dać Talibom przekonanie, że udało im się pokonać kolejne supermocarstwo. Chodziło mu w tym momencie o radziecką interwencję w Afganistanie w latach ’80, która zakończyła się dla Rosjan klęską i walnie przyczyniła się do rozpadu Związku Radzieckiego.

”Talibowie i Al-Kaida pokonali już jedno supermocarstwo. Poczucie zwycięstwa nad drugim będzie miało katastrofalne skutki w postaci zachęty dla ruchów ekstremistycznych” stwierdził Gates. 

I o ile Obama może liczyć na wierne poparcie członków swojej administracji, o tyle nie może spodziewać się przychylności ze strony amerykańskich polityków. Na domiar złego, to przedstawiciele Partii Demokratycznej, czyli matecznika Obamy, starają się zmusić go do powolnego planowania wycofania się z wojny. „Nie wydaje mi się, żeby Amerykanie chcieli być zaangażowani przez następne dziesięć lat w Afganistanie” przyznał demokratyczny senator Dianne Einstein. Wtórował mu inny demokrata, senator Russ Feingold, twierdząc, że administracja powinna zadeklarować się w kwestii powrotu amerykańskich żołnierzy do domu.

Niespodziewanie, Obama może w tej kwestii liczyć na wsparcie ze strony Republikanów. Senator z Arizony i kandydat w zeszłorocznych wyborach prezydenckich, John McCain uważa, że „za rok do osiemnastu miesięcy będziemy mogli zauważyć oznaki poprawy sytuacji, jeśli zdecydujemy się na wprowadzenie planu [wysłania dodatkowych wojsk] już teraz”. 

Republikanie w całej rozciągłości popierają w tym miejscu amerykańskie kręgi wojskowe, które od dawna ostrzegały, że bez znacznego wsparcia w postaci kolejnych tysięcy żołnierzy, sytuacja w Afganistanie będzie nie od opanowania. Potwierdzać ten pogląd ma niedawny raport o sytuacji na linii frontu, jaki został przygotowany przez głównodowodzącego afgańską operacją generała Stanleya McChrystala. Informuje on w nim prezydenta, że Talibowie coraz brutalniej i skuteczniej przejmują inicjatywę w walce i że międzynarodowe siły znajdują się w bardzo trudnym położeniu. 

Eksperci przestrzegają jednak, że nawet jeśli Obama zdecyduje się na dosłanie dodatkowych żołnierzy w celu odzyskania przewagi w Afganistanie, będą oni mogli wejść do walki najwcześniej w styczniu. Tyle mniej więcej trwa okres przygotowawczy przed wysłaniem na misję wojenną.

Robert Gates zaprzeczył również plotkom mówiącym o powstaniu rozdźwięku między wojskowymi pracującymi w Pentagonie, a administracją w Białym Domu. „Obranie złej drogi może narazić na ryzyko jeszcze więcej żołnierzy. Dlatego uważam, że najpierw trzeba wyznaczyć odpowiednią strategią, a dopiero potem podejmować decyzje o wsparciu kontyngentu” powiedział Gates, komentując różnicę zdań między politykami i wojskowymi.

Sekretarz Obrony, który sprawował tą samą funkcję w czasie rządów George’a W. Busha nie omieszkał skrytykować swojego byłego przełożonego, przypominając, że w minionych latach władze za bardzo skupiały się na wojnie w Iraku a tym samym zaniedbały Afganistan. „Strategia, którą prezydent [Obama] wcielił w życie w marcu jest pierwszą realną strategią dla Afganistanu, jaką mieliśmy od wczesnych lat osiemdziesiątych” podsumował polityk.

Na podstawie: wsj.com , msnbc.msn.com