USA: Sekretarz Stanu udała się w podróż po Pacyfiku
Clinton swoją podróż rozpoczęła 12 stycznia od odwiedzenia stolicy amerykańskich Hawajów, Honolulu. Następnie udała się do Papui Nowej Gwinei, gdzie wzięła udział w dyskusji dotyczącej praw kobiet oraz ich przestrzegania w regionie.
W dniach 15 – 17 stycznia Hilary Clinton odwiedzi nowozelandzką stolicę Wellington, gdzie spotka się z premierem tego kraju Johnem Keyem. Szef rządu Nowej Zelandii znany jest ze swojego proamerykańskości i pozytywnego podejścia do stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Jego ugrupowanie zastąpiło w 2008 roku miejscową Partię Pracy, której dziewięcioletnie rządy poskutkowały pogorszeniem się relacji między obydwoma krajami.
Po Nowej Zelnadii Clinton uda się do Australii, gdzie w dniach 17 - 19 stycznia będzie starała się przekonać najważniejszych australijskich polityków do kilku pomysłów Waszyngtonu. Chodzi m.in. o zwiększenie ilości australijskich wojsk biorących udział w misji w Afganistanie. Warto pamiętać, iż w chwili obecnej w kraju tym stacjonuje blisko półtora tysiąca Australijczyków. Amerykanom zależy na tym, aby ta liczba wzrosła.
Ponadto Clinton będzie chciała podziękować swoim rozmówcom za wsparcie udzielone amerykańskich staraniom o dołączenie do regionalnych forów ekonomicznych, grupujących najważniejsze państwa regionu. Poparcie to było niezbędne w sytuacji, gdy nowy japoński premier Yukio Hotoyama oznajmił, iż jego kraj nie widzi Stanów Zjednoczonych w żadnej regionalnej organizacji ekonomicznej – politycznej. Dzięki naciskom Australii, amerykańskie starania wcale nie są pozbawione szans.
Wizyta w Australii jest również spowodowana tradycją spotkań roboczych między głównymi amerykańskimi i australijskimi urzędnikami. W tym celu w podróż wraz z Clinton udał się Sekretarz Obrony USA Robert Gates. Obydwoje politycy spotkają się w najbliższych dniach ze swoimi odpowiednikami Stephenem Smithem i Johnem Faulknerem. Tematem rozmów będzie m.in. poszerzenie współpracy między obydwoma krajami w dziedzinie bezpieczeństwa.
Pacyficzna wyprawa Clinton ma na celu podtrzymanie dobrych relacji z najważniejszymi krajami w regionie. Poza próbami wynegocjowania dosłania przez poszczególne państwa do Afganistanu dodatkowych żołnierzy, czy obroną praw kobiet, Waszyngton chce również uzyskać poparcie dla swoich planów związanych z zapoczątkowaniem stałej amerykańskiej obecności w głównych regionalnych organizacjach. Poprzez to Stany Zjednoczone liczą m.in. na ograniczenie rosnących wpływów Pekinu, które niepokoją nie tylko Amerykę, ale również cały region.
Na podstawie: reuters.com , theaustralian.com.au