USA-UE/ Tajnych więzień w Europie jednak nie było
- Aleksandra Giera
Gijs de Vries, odpowiedzialny w Unii Europejskiej za sprawy antyterroryzmu, był przesłuchiwany w czwartek 20 kwietnia br. przez Parlament Europejski. Podczas spotkania w Brukseli powiedział, że nie jest w stanie udowodnić istnienia tajnych więzień CIA w Europie. “Słyszeliśmy wszystkie rodzaje zarzutów. Nie wydaje się, żeby można je było udowodnić ponad rozsądne wątpliwości” – powiedział Vries.
W listopadzie 2005 roku „The Washington Post” opublikował artykuł, w którym pisano o ośmiu tajnych więzieniach CIA. Dwa z nich miały się znajdować w Europie, konkretnie w Polsce i Rumunii. Mimo zapewnień, iż takich więzień w tych krajach nie było, dyskusja nie ustawała.
Dlatego też zarządzono w tej sprawie śledztwo. Ustalenia Vriesa potwierdził inny urzędnik. W czwartek Komitet przesłuchał także Craiga Murray’a, byłego ambasadora Wielkiej Brytanii w Uzbekistanie. Powiedział on: „Nie mogę potwierdzić gotowości Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii do otrzymywania danych wywiadowczych w drodze tortur w Uzbekistanie. Jeśli nie było do tego chętnych, wówczas więzienia nie mogły istnieć”. Dalej stwierdził, że nie ma dowodów na istnienie więzień w Europie.
Należy jednak zauważyć, że inaczej sprawę widzi Dick Marty, szwajcarski senator, który brał udział w odrębnym dochodzeniu. W styczniu br. koniec prac ogłosiły grupy śledcze powołane przez Radę Europy i Europejską Agencję Praw Człowieka. Konkluzje były podobne – widziały one wówczas wystarczającą liczbę “znaków”, uzasadniających kontynuowanie dochodzenia.
Efekty prac Vriesa z pewnością wywołają dyskusję, lecz wydawać się może, iż zakończą one oficjalną dyskusję na ten temat.
na podst. ap.org, nytimes.com