Wyrok WTO przyznaje Amerykanom rację w medialnym sporze z Chinami
Światowa Organizacja Handlu nakazała Chinom zmianę części przepisów dotyczących importu i dystrybucji zagranicznych filmów, książek i muzyki. Ogłoszona w środę (12.08) decyzja jest konsekwencją pozwu złożonego dwa lata temu przez administrację George’a W. Busha.
O decyzji panelu rozjemczego obie strony zostały już poinformowane kilka tygodni temu, jednak dopiero teraz upubliczniono raport, który zawiera konkluzje odnośnie toczącego się sporu.
Do pozwu przeciw Chinom, złożonego w 2007 r. przez USA, szybko dołączyła się Unia Europejska, która również w dużym stopniu jest dotknięta restrykcjami w handlu produktami audiowizualnymi.
Podczas gdy panel WTO zgodził się z zarzutami odnośnie utrudnień w imporcie, część postulatów w sprawie wewnętrznej dystrybucji została odrzucona.
Jeśli Chiny dostosują się do zaleceń organizacji, zagraniczni producenci książek, płyt CD i DVD, czy gier komputerowych nie będą już musieli sprzedawać swoich produktów bezpośrednio do chińskich przedsiębiorstw państwowych, ale do wybranych przez siebie importerów. W znacznym stopniu zostanie również rozszerzona możliwość sprzedaży gazet i publikacji elektronicznych.
Koncerny, sprzedające w Internecie pliki muzyczne dostały z kolei zielone światło do współpracy z firmami chińskimi w celu rozszerzenia dystrybucji na tamtejszy rynek.
„Decyzja stanowi obietnicę na wyrównanie boiska do gry dla amerykańskich przedsiębiorstw, które chcą sprzedawać w Chinach rozrywkę wysokiej jakości” – oświadczył amerykański przedstawiciel do spraw handlu, Ron Kirk.
Większy dostęp do chińskiego rynku ma również pomóc w walce z plagą piractwa w tym kraju, które corocznie pozbawia amerykańskie przedsiębiorstwa przychodów równych 3,5 miliarda dolarów.
Dzięki możliwości współpracy z prywatnymi importerami, zagraniczne firmy nie będą bowiem musiały ponosić kosztów pośrednictwa państwowych urzędników, co do tej pory znacznie podwyższało ceny sprzedawanych towarów, dając piratom większą przewagę konkurencyjną.
Zwycięstwo USA i UE nie jest jednak całkowite. Chiny obroniły prawo do limitowania liczby zagranicznych filmów, pokazywanych w tym samym czasie w kinach. Ograniczanie tej liczby do 20 ma pomagać Chinom w ochronie swej kultury i promocji rodzimej produkcji.
Panel WTO odmówił również wyrokowania w zakresie chińskiej cenzury i zawiłych procedur biurokratycznych, które skutecznie blokują dostęp do tamtejszego rynku.
Według ocen zagranicznych komentatorów, decyzja WTO może korzystnie wpłynąć na bilans handlowy USA, pomagając administracji Obamy w zredukowaniu olbrzymiego deficytu w handlu z Chinami.
Pozew z 2007 r. nie jest jedynym, w którym USA zarzucają Chinom brak odpowiedniej polityki handlowej wobec zagranicznych twórców. W marcu br., panel WTO przyznał Amerykanom rację w dużej części zarzutów na temat nieodpowiedniej ochrony własności intelektualnej i nieskutecznej walki z piractwem.
Na podstawie: Wall Street Journal, NY Times, The Hill