Putin i Erdogan podpisali umowę w sprawie budowy Gazociągu Południowego
Podczas czwartkowej (06.08) wizyty premiera Władimira Putina w Ankarze, doszło do podpisania 16 dwustronnych umów gospodarczych, z których kluczową rolę odgrywa wstępne porozumienie w sprawie budowy Gazociągu Południowego (South Stream). Tego samego dnia Rosja ostatecznie odrzuciła możliwość ratyfikacji Traktatu Karty Energetycznej, na co od 15 lat nalega UE.
W ceremonii wzięli udział nie tylko szefowie rządów obu krajów, ale również premier Włoch Silvio Berlusconi. Włoski koncern Eni jest bowiem partnerem Gazpromu w spółce South Stream, a Włochy będą jednym z głównych odbiorców rosyjskiego gazu, transportowanego planowanym gazociągiem.
„Byliśmy zgodni w każdej kwestii” – powiedział Putin po zakończeniu ceremonii. Lista podpisanych umów rzeczywiście przynosi liczne korzyści obu krajom. Zgoda Turcji na budowę Gazociągu Południowego przez wyłączną strefę ekonomiczną na Morzu Czarnym daje Rosji zielone światło w realizacji projektu, który stanąłby pod dużym znakiem zapytania w przypadku klęski negocjacyjnej. Alternatywą dla opcji tureckiej byłaby budowa przez wody Ukrainy, na co prawdopodobnie Moskwa nie uzyskałaby zgody.
Gazociąg Południowy, który będzie transportować rosyjski gaz w kierunku czarnomorskich wybrzeży Bułgarii i dalej, do Włoch i Austrii, jest często określany jako główny konkurent europejskiego projektu Nabucco, a porozumienie Turcji z Rosją to dla wielu komentatorów kpiny z UE i planów dywersyfikacji dostaw gazu.
Równo miesiąc temu Ankara wyraziła zgodę na budowę gazociągu Nabucco, którego opłacalność została znacznie obniżona w obliczu turecko-rosyjskiej współpracy.
„Nawet jeśli Gazociąg Południowy zostanie zbudowany, to projekt Nabucco nie upadnie” – zapewniał Putin, dodając iż rozbudowa infrastruktury transportowej tylko zwiększy bezpieczeństwo energetyczne Europy. Również UE oficjalnie deklaruje, iż budowa nowych gazociągów przez Rosję nie stanowi konkurencji wobec planów europejskich.
Jednak zdaniem ekspertów, konsekwencją budowy Gazociągu Południowego mogą być znacznie wyższe ceny kaspijskiego gazu, który będzie transportowany przez obie rury. „Moim zdaniem, jeśli South Stream zostanie zbudowany, to nie dojdzie do budowy Nabucco, a przynajmniej będzie on transportował gaz z innych źródeł, niż rejon Morza Kaspijskiego” – powiedział w rozmowie z portalem EU Observer Deyno Baran z waszyngtońskiego Hudson Institute.
W zamian za zgodę na budowę gazociągu, Turcja dostała od Rosji obietnicę pomocy przy konstrukcji elektrowni atomowej, a także zapowiedź budowy drugiej nitki gazociągu Blue Stream. Rosja rozważy również realizację projektu rurociągu Samsun-Ceyhan, który miałby transportować rosyjską i kazachską ropę przez terytorium Turcji, z ominięciem zatłoczonych cieśnin Bosfor i Dardanele.
Podczas ceremonii w Ankarze, Putin zapowiedział również ostateczne odrzucenie przez Rosję Traktatu Karty Energetycznej. Karta, podpisana przez Rosję w 1994 r., zakłada między innymi większe urynkowienie handlu surowcami energetycznymi i dostęp państw sygnatariuszy do własnej infrastruktury energetycznej. Na ratyfikację Karty od wielu lat naciska UE, jednak szanse na pozytywną decyzję ze strony Rosji już parę lat temu praktycznie spadły do zera.
Według wstępnych założeń, budowa Gazociągu Południowego ma zostać zakończona w 2015 r. Konstrukcja rury ma być niemal dwa razy droższa niż budowa gazociągu Nabucco, przez co rentowność projektu była wiele razy podważana. Za budową przemawia z kolei planowana przepustowość gazociągu, która ma być dwa razy większa niż w przypadku Nabucco, zdolnego transportować 31 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Na podstawie: EU Observer, Financial Times, NY Times, Bloomberg