Zmiany w procesach sądowych w Guantanamo
O ile cywilne sądy w Stanach Zjednoczonych zezwalają na takie postępowanie przez oskarżonych, o tyle sądy wojskowe nie dają prawa wojskowym, którzy są sądzeni, na dobrowolne przyznanie swojej winy. W trosce o zapewnienie sprawiedliwego procesu, sędziowie muszą przeprowadzić rozprawę do końca, nawet w chwili, gdy oskarżony oficjalnie przyzna się do winy. Propozycje nowych rozwiązań, przedstawione przez Biały Dom, mają to zmienić.
Jedyną jak dotąd sprawą, w której osadzonym w Guantanamo grozi kara śmierci, jest rozprawa pięciu osób oskarżonych o zaplanowanie zamachów terrorystycznych z 11 września 2001r., w tym uważanego za pomysłodawcę zamachu, Khalida Szejka Mohammeda. Oskarżeni przyznali się do stawianych im zarzutów. Prokuratorzy przyznali im prawo do takiego czynu, jednak ich obrońcy stwierdzili, że takie zachowanie powinno być zabronione. Sami oskarżeni twierdzą, że przyznanie się do winy pozwoli im w pewien sposób stać się męczennikami.
Możliwość dobrowolnego przyznania się do winy przez oskarżonych ma ułatwić pracę prokuratorom wojskowym. Bowiem wielu z podejrzanych przyznało się do swojej działalności terrorystycznej w wyniku poddania ich metodom przesłuchań będących dalekimi od akceptowanych przez obrońców praw człowieka. Chodzi tu m.in. o tzw. waterboarding, czyli symulowanie sytuacji, w której przesłuchiwany ma wrażenie bycia podtapianym. W chwili obecnej sądy wojskowe nie mogą uznać takich zeznań, ponieważ jest do niezgodne z prawem amerykańskim.
Administracja Baracka Obamy od początku swego urzędowania zastanawia się, co zrobić z 240 oskarżonymi więzionymi z bazie Guantanamo na Kubie. Obama obiecywał w trakcie swej kampanii wyborczej, a także zaraz po zaprzysiężeniu, że do końca 2009r. baza zostanie zamknięta, a oskarżeni przeniesieni do innych kompleksów więziennych.