Argentyna protestuje przeciwko brytyjskim oskarżeniom o kolonializm
Władze Argentyny są oburzone komentarzem premiera Wielkiej Brytanii, Jamesa Camerona, który w środę powiedział, że nieuznawanie przez Argentynę brytyjskiej suwerenności nad Falklandami jest przejawem kolonializmu.
Argentyński minister spraw wewenętrznych, Florencio Randazzo, stwierdził: „Było to wyjątkowo obraźliwe, szczególnie w ustach Brytyjczyków”. Minister spraw wewnętrznych Héctor Timerman, przedstawił podobny pogląd na tę sytuację: „Ta wypowiedź zwraca naszą uwagę przede wszystkim dlatego, że Wielka Brytania i kolonializm to praktycznie synonimy”, po czym dodał: „Trudno zrozumieć te oskarżenia, kiedy to Argentyna była ofiarą kolonializmu brytyjskiego, a nie odwrotnie, co stwierdziła zresztą ONZ”.
Tymczasem Cameron twardo stoi na stanowisku, że wyspy pozostaną pod zwierzchnictwem brytyjskim tak długo, jak ich mieszkańcy będą tego chcieli. Według Camerona najważniejsze jest, aby to ludzie sami decydowali o swojej przynależności państwowej: „Moim zdaniem ostatnie wypowiedzi Argentyńczyków nie bez przyczyny nasuwają skojarzenia z kolonializmem, ponieważ mieszkańcy Falkandów chcą pozostać obywatelami Wielkiej Brytanii, a Argentyna próbuje zmusić ich do czegoś innego”. Ponadto, aby upewnić się, że brytyjskie systemy obronne są w stanie gotowości, w czwartek Cameron zwołał posiedzenie Narodowej Rady Bezpieczeństwa.
Rząd Argentyny domaga się wznowienia rozmów w sprawie wysp, które sam nazywa Malwinami. Timerman tłumaczył: „Zamiast zwoływać Narodową Radę Bezpieczeństwa, Wielka Brytania powinna zwrócić się do Sekretarza Generalnego ONZ Ban Ki Moona i odpowiedzieć wreszcie na te wszystkie rezolucje Narodów Zjednoczonych, które nawołują ją do rozpoczęcia negocjacji w celu pokojowego zakończenia sporu o Malwiny”.
W tym roku minie 30 lat od wybuchu argentyńsko-brytyjskiej wojny o Falklandy-Malwiny, która trwała zaledwie 2 miesiące, a kosztowała życie niemal tysiąc ofiar.
Źródła: BBC, TELAM, MERCOPRESS