Honduras: tragiczny bilans pożaru w więzieniu
W wyniku pożaru więzienia w honduraskim mieście Comayagua zginęło 355 osób, a ponad 450 więźniów uciekło - poinformował rzecznik ministerstwa bezpieczeństwa Hector Ivan Mejia.
Przyczyny tragedii nadal nie są znane. Początkowo pojawiały się hipotezy o zwarciu w instalacji elektrycznej, później zaś o podpaleniu celi przez jednego z więźniów, który miał próbować w ten sposób popełnić samobójstwo. Pożar wybuchł około godziny 23 czasu lokalnego. W więzieniu przebywało wówczas ponad 850 osadzonych. Dopiero dzisiaj zakończyło się liczenie ofiar wtorkowej katastrofy. Pracę strażaków i lekarzy sądowych utrudniał stan zwłok, z których większość była zwęglona. Według szacunków straży pożarnej około 100 więźniów spaliło się żywcem.
Porfirio Lobo, prezydent Hondurasu już zdymisjonował wysokich urzędników służby więziennej, zawiesił w obowiązkach pracowników więzienia, a także obiecał szczegółowe dochodzenie w tej sprawie. Ogłosił też żałobę narodową. Pod bramami więzienia gromadzą się też rodziny ofiar. Część z nich ma jeszcze nadzieję, że ich bliskim udało się uratować.
Jak powiedział szef honduraskiego komitetu praw człowieka Ramon Custodio, w przepełnionym więzieniu w Comayagua przebywało aż 853 więźniów, czyli znacznie więcej, niż przewidziano w nim miejsc dla osadzonych. Należy przypomnieć, iż nie jest to pierwszy taki przypadek w Hondurasie. W 2004 roku w więzieniu w San Pedro Sula, drugim co do wielkości mieście Hondurasu, doszło do pożaru, który pochłonął 107 ofiar śmiertelnych.
Źródła: BBC Latin America, Miami Herald