Prezydent Kolumbii wzywa do walki z narkotykami
Prezydent Kolumbii, Álvaro Uribe, podczas wizyty w Hondurasie wezwał do zjednoczenia się państw latynoamerykańskich w walce z narkotykami i pomocy Meksykowi. Zaznaczył także, że asysta Stanów Zjednoczonych jest nadal konieczna.
Uribe zaznaczył, że kartele narkotykowe ”są wspólnym zagrożeniem wszystkich państw Ameryki Łacińskiej” i wobec tego kraje latynoskie muszą stworzyć koalicję, która będzie w stanie skutecznie walczyć z tym problem.
Prezydent Kolumbii podkreślił także, że Latynosi ”muszą pomóc teraz Meksykowi i wspomóc to państwo w tej batalii”.
Słowa Uribe to jednak coś więcej niż tylko wyraz gotowości do współpracy z sąsiadami. Liczy on, że jego słowa zachęcą Stany Zjednoczone do dalszej pomocy Kolumbii pomimo ostatniej niezręczności jego rządu. 14 marca wiceprezydent, Francisco Santos, w wywiadzie udzielonym dziennikowi El Tiempo powiedział, że "Plan Kolumbia”, antynarkotykowa inicjatywa USA przeznaczająca około 5,5 miliarda dolarów na wsparcie Kolumbii ”przyczyniła się do wielu pozytywnych zmian i była bardzo potrzebna w krytycznym momencie, lecz teraz jej koszta są zbyt wysokie, ponieważ godzi w godność państwa”. Skrytykował on także działalność amerykańskich przedstawicieli na terenie Kolumbii, którzy przedstawiają latynoskie państwo w złym świetle, jednocześnie odgrażając się zmniejszeniem pomocy, gdy tylko rząd próbuje odeprzeć zarzuty.
Słowa te nie pomogą kolumbijskiemu rządowi, który właśnie próbuje przekonać Kongres Stanów Zjednoczonych, aby odrzucił propozycję obcięcia budżetu ”Planu Kolumbia” oraz zgodził się na zatwierdzenie amerykańsko-kolumbijskiej Umowy o Wolnym Handlu (US-Colombia Free Trade Agreement).
Jaime Bermúdez i Juan Miguel Santos, ministrowie spraw zagranicznych i obrony, szybko odrzucili stwierdzenia Santosa jako niezgodne ze stanowiskiem rządu.
W Hondurasie Uribe przypomniał, że w Kolumbii nadal znajduje się 100 tysięcy hektarów pól uprawy narkotyków, głównie kokainy. Ciągle działają tam silne kartele narkotykowe, wobec czego pomoc Stanów Zjednoczonych jest nieodzowna.
Założeniami ”Planu Kolumbia” są: wsparcie Kolumbijczyków w utworzeniu antynarkotykowej strategii, zakończeniu wewnętrznych konfliktów zbrojnych i przeprowadzanie akcji społecznych uświadamiających obywateli o skali i powadze problemu. Najbardziej kontrowersyjną częścią tej inicjatywy jest taktyka spryskiwania pól koki chemikaliami z pokładów samolotów. Zanotowane wiele przypadków, gdy naloty zniszczyły również legalne uprawy, a herbicydy mają także niekorzystne efekty na zdrowie mieszkańców ”oczyszczanych” terenów.
Krytycy ”Planu Kolumbia” utrzymują, że pomimo początkowych sukcesów rozpoczętej 8 lat temu operacji, ilość kokainy produkowanej w Kolumbii wróciła do poprzedniego poziomu, a zmieniła się jedynie lokalizacja pól.
Na podstawie: latinnews, eltiempo.com, elpais.com, eluniversal.com.mx