Wenezuela/ Reformy ustrojowe dzielą społeczeństwo
Dziesiątki tysięcy studentów (szacunkowo 50 tys.) demonstrowało w związku z planowanymi reformami ustrojowymi. Dwa konkurencyjne wiece połączone z marszami odbyły się w miniony czwartek (22.11) w Caracas. Dziesiątki tysięcy studentów (szacunkowo 50 tys.) demonstrowało w związku z planowanymi reformami ustrojowymi. Dwa konkurencyjne wiece połączone z marszami odbyły się w miniony czwartek (22.11) w Caracas.
Z jednej strony zebrali się przeciwnicy zmiany w konstytucji postulowanych przez prezydenta Hugona Chaveza. Z drugiej natomiast na ulice wyszli zwolennicy obecnie urzędującej głowy państwa wenezuelskiego.
Ci pierwsi obawiają się utraty podstawowych swobód obywatelskich, argumentując, iż zwiększanie prezydenckich prerogatyw może prowadzić do dyktatury. Chavez dąży bowiem do zniesienia ograniczeń reelekcji oraz wydłużenia kadencji z obecnych sześciu do siedmiu lat. Ponadto, zamierza wprowadzić ograniczenia w kontroli władzy wykonawczej w czasie stanu wyjątkowego. W takich okolicznościach dopuszczać się będzie zatrzymanie obywatela bez jasno sformułowanego zarzutu.
Za niepokojące oponenci chavezowskiej rewolucji boliwariańskiej uważają także dwa kolejne pomysły – tworzenia scentralizowanych prowincji oraz kontroli banku centralnego. Pierwszy zakłada możliwość powołania jednostki administracyjnej z władzami lokalnymi mianowanymi na szczeblu centralnym. Zgodnie z drugą Banco Central de Venezuela miałby być podporządkowany decyzjom prezydenta.
W nurt działań pobudzających aktywność społeczną mieszkańców wpisuje się – na równi z utworzeniem licznych rad gromadzkich – postulat obniżenia cenzusu wieku. Czynne prawo wyborcze miałoby przysługiwać już szesnastoletnim Wenezuelczykom.
Proponowane reformy dotyczą jednak nie tylko sfery państwowości, lecz obejmują również inne nowelizacje, np. prawa pracy. Planuje się wprowadzenie najwyżej sześciogodzinnego dnia roboczego.
Zwolennicy twierdzą, że nowelizacje poprawią jakość życia obywateli. Przeciwnicy z kolei są zdania, że reformatorskie działania nie służą rozwiązaniu prawdziwych problemów kraju.
Życzliwy pogląd na sprawę wyraża Emilio Negrin, przewodniczący Boliwariańskiego Związku Studentów. Przewiduje on popracie reform przez 90 proc. studentów. Opozycja stanowczo kwestionuje tę liczbę.
W przeciwieństwie do niektórych poprzednich demonstracji, powyższe minęły spokojnie. Nieco ponad dwa tygodnie wcześniej (07.11) doszło do poważnych starć demonstrantów z policją. Rannych zostało przynajmniej 8 osób, w tym minimum jedna ucierpiała od postrzału. Podczas tamtego protestu studentów ostrzelano. Marsz tłumiono wówczas także armatkami wodnymi i gazem łzawiącym.
Na podstawie: bbc.co.uk, venezuelanalysis.com