Birma uwalnia więźniów politycznych, Waszyngton zapowiada wznowienie stosunków z Naypyidaw
Birmańskie władze ogłosiły amnestię dla najważniejszych więźniów politycznych. W odpowiedzi na decyzję birmańskich władz USA zapowiedziały wznowienie stosunków dyplomatycznych.
Birmańska telewizja państwowa ogłosiła, że amnestią zostało objętych 651 osób, lecz nie stwierdzono jednoznacznie ile z nich jest więźniami politycznymi. Pojawiły się jednak informacje, że zwolniono wszystkich z 591 więźniów politycznych znajdujących się na liście sporządzonej przez birmańską ikonę demokracji Aung San Suu Kyi. W oświadczeniu Ye Htut, rzecznika birmańskiego Ministerstwa Informacji, pojawiło się sformułowanie, że najnowsza amnestia stanowi "część procesu pojednania narodowego". Ponadto, birmańskie media państwowe przekonują, że uwolnienie więźniów służy temu, by mogli oni również uczestniczyć w "dziele budowy narodu".
Liderka birmańskiej opozycji demokratycznej Aung San Suu Kyi określiła amnestię jako kolejny pozytywny sygnał. Kilka dni temu birmańska działaczka potwierdziła start w kwietniowych wyborach uzupełniających do parlamentu. Natomiast wczoraj władze Birmy porozumiały się z kareńskimi separatystami w sprawie zawieszenia broni. Kareni, grupa etniczna stanowiąca 7% ludności Birmy, od 63 lat dążą do uzyskania autonomii.
Podkreśla się, że ostatnie działania birmańskich władz świadczą o coraz głębszych zmianach wewnętrznych, które poparte są otwarciem na świat. W grudniu Związek Myanmar (oficjalna nazwa Birmy) odwiedziła Hillary Clinton, co było pierwszą od ponad 50 lat wizytą amerykańskiego sekretarza stanu w tym kraju. Natomiast w styczniu doszło do wizyty brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Williama Hague’a. Zarówno Clinton, jak i Hague podkreślali konieczność uwolnienia birmańskich więźniów politycznych.
W reakcji na decyzję birmańskich władz o amnestii dla więźniów politycznych, kilka godzin później USA zapowiedziały wznowienie stosunków dyplomatycznych z Birmą. Zgodnie z informacjami BBC Hillary Clinton ogłosiła rozpoczęcie wymiany ambasadorów między Waszyngtonem a Naypyidaw, a Barack Obama określił decyzję birmańskich władz jako "istotny krok naprzód".
Na podstawie: bbc.co.uk, guardian.co.uk, wsj.com