Coraz więcej ofiar wśród ludności cywilnej na Sri Lance
Co najmniej 30 cywilów zginęło, a 160 zostało rannych w ciągu ostatnich dwóch dni w wyniku ciężkich walk w północno-wschodniej części Sri Lanki. Tymczasem rząd lankijski nie reaguje na międzynarodowe wezwania o tymczasowe zawieszenie broni.
„Od ostatniego poniedziałku (30.03) w wyniku obrażeń zmarło ponad 30 cywilów” zdradził jeden z pracowników ostatniego ważnego punktu medycznego w strefie objętej działaniami wojennymi w okręgu Mullaitivu. Wojsko zaprzeczyło jakoby było odpowiedzialne za śmierć ludności cywilnej.
Zdaniem Organizacji Narodów Zjednoczonych w ciągu ostatnich dwóch miesięcy w wyniku starć śmierć ponieść mogło ponad 2,6 tys. osób, a aż 7 tys. zostało rannych. Rząd jednak kwestionuje dane przedstawione przez obserwatorów. ONZ oskarżyło również rebeliantów o uniemożliwienie opuszczenia strefy wojennej cywilom, powołując się na wiarygodne – zdaniem organizacji - raporty, zgodnie z którymi Tamilowie strzelali do osób, które próbowały uciec.
Tymczasem prezydent Sri Lanki Mahinda Rajapaksa, pomimo wydanego w poniedziałek (30.03) rządowego oświadczenia, w którym informowano o możliwości zaprzestania działań wojennych i udzielenia ludności cywilnej pomocy humanitarnej, powiedział, że ofensywa wojskowa nie zostanie wstrzymana dopóki wojna nie będzie zakończona.
„Niedobre jest to, że część społeczności międzynarodowej wpadła prosto w pułapkę zastawioną przez LTTE i wzywa do zawieszenia broni, które de facto pomogłoby jedynie terrorystom w odzyskaniu sił i kontynuowaniu tej wojny przez kolejne 25 lat” powiedział sekretarz ds. zagranicznych Sri Lanki, Palitha Kohona.
Tymczasem Tamilskie Tygrysy przyjęły z zadowoleniem prośbę o czasowe wstrzymanie działań wojennych. Polityczne skrzydło LTTE zaapelowało do władz rządowych o „bezzwłoczne zakończenie ostrzału, w wyniku którego dzień po dniu śmierć ponoszą tysiące tamilskich cywilów i który równa się ludobójstwie”.
Tamilowie kontrolują już niewielki skrawek terytorium (25km²) w okręgu Mullaitivu położonym w północno-wschodniej części wyspy. Szacuje się, że na tym obszarze znajduje się jeszcze od 40 tys. do 150 tys. cywilów. Organizacje humanitarne wyrażają głęboki niepokój o bezpieczeństwo, jak i ochronę ludności cywilnej, uwięzionej na obszarze kontrolowanym przez separatystów.
Strefy bezpieczeństwa mają stanowić miejsce schronu dla cywilów uwięzionych w centrum konfliktu. Jednak ciągle spadają tam pociski, raniąc bądź zabijając niewinnych ludzi. Niezależni dziennikarze w dalszym ciągu nie maja prawa wstępu do strefy objętej działaniami wojennymi, dlatego nie można zweryfikować wiarygodności podawanych informacji dotyczących liczby ofiar.
Na podstawie: thetimesofindia.com, news.bbc.co.uk