Indyjskie władze potępiły plany publicznego spalenia Koranu w dniu 11 września
- IAR
W Indiach narastają obawy, że zapowiadana akcja może doprowadzić do napięć i wrogości pomiędzy muzułmanami i chrześcijanami mieszkającymi w tym kraju. Pomysł spalenia 11 września Koranu spotkał się już z potępieniem ze strony indyjskich chrześcijan.
Teraz głosy potępienia zostały wsparte oświadczeniem indyjskich władz. Minister spraw wewnętrznych Palaniappan Chidambaram przedstawiając stanowisko rządu powiedział, że takie działanie nie przystoi nikomu, kto uważa się za człowieka religii. Według ministra, amerykański pastor chce swoim działaniem wzbudzić wrogość omiędzy wspólnotami religijnymi. "Nikt, kto jest zainteresowany budowaniem harmonii i pokojowego współżycia pomiędzy różnymi grupami społeczeństwa, nie może wspierać takiej akcji" - oświadczył szef indyjskiego MSW.
Zapelował do indyjskich mediów, by nie publikowały zdjęć, a media elektroniczne nie emitowały filmów z tego wydarzenia. W Indiach mieszka około 170 milionów muzułmanów i ponad 20 milionów chrześcijan. W przeszłości współżycie obu wspólnot układało się bez większych problemów, ale teraz dochodzi niekiedy do konfliktów pomiędzy wyznawcami islamu i chrześcijaństwa. Zapowiadana na Florydzie akcja może w Indiach wywołać nieobliczalne następstwa, dlatego władze już dziś wzywają media oraz całe społeczeństwo do powściągliwości.