Algieria: Opozycja zachęca do bojkotu wyborów
Przedstawiciele trzech
algierskich partii opozycyjnych nawołują do nieuczestniczenia w kwietniowych
wyborach prezydenckich. Jest to reakcja na
wieść o wystartowaniu w nich obecnego prezydenta Abdula Aziza Boutefliki.
A. Bouteflika, 76-letni weteran wojny o niepodległość, nieprzerwanie rządzi Algierią od 15 lat. Pomimo poważnych problemów zdrowotnych, zamierza on w kwietniu ubiegać się o kolejną reelekcję. Jest wielce prawdopodobne, iż zostanie wybrany na kolejną, czwartą kadencję. Bouteflika posiada poparcie większej części społeczeństwa, które widzi w nim osobę odpowiedzialną za stabilność polityczną i ekonomiczną kraju. Wspiera go również obecnie sprawujący władzę socjaldemokratyczny Narodowy Front Wyzwolenia (FLN).
Przeciwne jego kandydowaniu są ugrupowania opozycyjne – RCD, MSP oraz Ennahda. Dla przedstawicieli tych partii Bouteflika nie powinien już brać udziału w „politycznej maskaradzie” i ustąpić miejsca działaczom, którzy w żaden sposób nie są związani ani z FLN, ani z grupą wojskowych, sprawujących władzę od momentu uzyskania przez Algierię niepodległości. Ponadto zastanawiają się czy osoba mająca ostatnimi czasy poważne problemy zdrowotne będzie w stanie samodzielnie rządzić państwem.
W przypadku Algierii nie jest to pierwszy raz, kiedy to opozycja nawołuje do bojkotu wyborów prezydenckich. W 2009 roku podobny apel wystosowało FFS. Tym razem partie opozycyjne łączą siły i działają razem, co może dziwić, ponieważ jest to pierwsza w historii wspólna inicjatywa islamskiej MSP i liberalnej RCD. Prawdopodobnie ich nawoływania nie będą miały większego wpływu na wynik wyborów i Bouteflika po raz kolejny zostanie prezydentem. Nie zmienia to faktu, że współpracowanie ze sobą różnych ideowo partii jest rzadkim zjawiskiem na algierskiej scenie politycznej.
Na podstawie: aljazeera.com, gulfnews.com, reuters.com, rfi.fr.