Irak/ Zawieszenie broni w Mieście Sadra
Mimo drobnych incydentów, w niedzielę (11.05) zaczęło obowiązywać zawieszenie broni pomiędzy irackimi siłami bezpieczeństwa a bojówkami Muktady as-Sadra, kontrolującymi szyicką dzielnicę Bagdadu, tzw. Miasto Sadra.
Zgodnie z zawartym w sobotę porozumieniem, członkowie Armii Mahdiego zaprzestaną ataków, nie będą publicznie nosić broni i otworzą wszystkie drogi prowadzące do Miasta Sadra, oczyściwszy je wcześniej z różnego rodzaju min i ładunków wybuchowych.
Irackie siły bezpieczeństwa będą mogły natomiast, po upływie czterech dni, wejść do tej dzielnicy i dokonywać przeszukań wszystkich miejsc, gdzie mogą ukrywać się poszukiwani bojownicy lub może być przechowywana nielegalna broń.
Według irackiego rządu, ważne jest również to, że porozumienie pozwoli na udzielenie mieszkańcom dzielnicy niezbędnej pomocy humanitarnej, którzy z powodu walk byli praktycznie odcięci od świata. Do działania będą mogły również przystąpić organizacje pozarządowe.
Premier Iraku, Nouri Al-Maliki wezwał Muktadę as-Sadra do rozwiązania Armii Mahdiego i zobowiązał się do rozbrojenia jej członków. Dominującym w rządzie irackim partiom szyickim zależy, żeby rozwiązać Armię Mahdiego przez wyborami do władz prowincji, które odbędą się w październiku br.
Zwolennicy as-Sadra twierdzą jednak, że potrzebują uzbrojenia do samoobrony tak długo, jak długo broń posiadać będą inne ugrupowania, zarówno szyickie jak i i sunnickie, wspierane przez rząd lub Amerykanów.
Przyszłość porozumienia nie jest jeszcze przesądzona. Według rzecznika sił amerykańskich, admirała Patricka Driscolla, rozmowy wciąż są prowadzone i mówienie o trwałym rozejmie jest przedwczesne. Podobnie wypowiadają się również sami członkowie Armii Mahdiego, choć z innych powodów. Jeden z jej wyższych dowódców wyraził obawę o to, że siły rządowe po wejściu na teren Miasta Sadra, zaczną ścigać jej członków. Zastrzegają to zresztą sami Amerykanie, którzy deklarują, że nie zaprzestaną poszukiwania „kryminalistów”, wykorzystujących ta dzielnicę do przeprowadzania ataków.
W tym kontekście wskazuje się również na fakt, że nie wiadomo w jakim stopniu Muktada as-Sadr sprawuje rzeczywista kontrolę nad Armią Mahdiego i poczynaniami swoich zwolenników. Uważa się bowiem, że biorące udział w ostatnich walkach grupy bojowników mogły działać na własną rękę, łamiąc dyrektywę as-Sadra o użyciu broni tylko w samoobronie.
Walki wybuchły pod koniec marca, kiedy premier Iraku nakazał podjęcie operacji przeciwko uzbrojonym ugrupowaniom szyickim w Basrze. Szacuje się, że do tej pory w starciach mogło zginąć nawet tysiąc osób.
Na podstawie: washingtonpost.com, aljazeera.net, bbc.co.uk, ireland.com, thestar.com.my