Izrael: Kadima dołącza do Netanjahu
8 maja nowy przywódca centrystycznej partii Kadima, Szaul Mofaz, podpisał z premierem Benjaminem Netanjahu umowę koalicyjną. Tym samym, rząd izraleski będzie mógł liczyć na poparcie 94 ze 120 członków Knesetu. Jest to największa koalicja w historii państwa.
Podczas wspólnej konferencji Mofaz i Netanjahu nakreślili cztery priorytety działalności nowego rządu: zmianę ustawy o służbie wojskowej; wypracowanie budżetu biorącego pod uwagę problem bezpieczeństwa, a także kwestie ekonomiczne i społeczne; przekształcenie systemu wyborczego, tak by rzadziej dochodziło do przedwczesnych wyborów; a także postęp w procesie pokojowym z Palestyńczykami.
Przywódca centrystycznej partii podkreślił, że stworzenie rządu jedności narodowej stanowi idealną okazję do zmierzenia się z najpoważniejszymi problemami kraju. Obaj liderzy zwrócili też uwagę na konieczność prowadzenia odpowiedzialnej polityki.
Umowa koalicyjna zakłada, że Kadima nie będzie próbowała obalić rządu w obecnej kadencji parlamentu. Mofaz otrzyma tytuł wicepremiera, a jego partia przewodzić będzie komitetowi, który do 1 sierpnia ma wypracować propozycje zmiany do obecnej ustawy o służbie wojskowej. Nowi członkowie koalicji zaangażują się także w prace nad przekształceniem systemu wyborczego. Nie wiadomo jednak, jak będzie wyglądała współpraca umiarkowanej Kadimy z radykalnymi partiami prawicowymi.
Decyzja Mofaza została skrytykowana przez członków opozycyjnej Partii Pracy. Według Szeli Jahimowicz, liderki socjalistów, umowa koalicyjna to "pakt tchórzy i najbardziej godny pożałowania i bezsensowny zygzak w politycznej historii Izraela". Według ostatnich sondaży, Partia Pracy przejęła część elektoratu Kadimy i była mocno zainteresowana ideą przeprowadzenia wcześniejszych wyborów.
Poszerzenie koalicji może ponadto wywrzeć wpływ na stosunki izraelsko-irańskie. Do niedawna Szaul Mofaz (sam urodzony w Iranie) publicznie zgłaszał swoje wątpliwości co do możliwości przeprowadzenia prewencyjnego ataku na instalacje nuklearne w bliskowschodnim państwie. Jako członek rządu Ehuda Olmerta w 2008 roku był jednak jednym z pierwszych polityków, którzy wyrazili zainteresowanie taką opcją. Według Geralda Steinbera, politologa z Uniwersytetu Bar-Ilan, "nowa umowa koalicyjna stanowi poważny sygnał dla Teheranu (...), że Izrael jest zjednoczony, a jego przywódcy są zdolni poradzić sobie z zagrożeniami".
W najbliższych dniach porozumienie zostanie przedstawione izraelskiemu parlamentowi.
Na podstawie: jpost.com, reuters.com