Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Liban/ Wciąż nie ma rządu


13 kwiecień 2005
A A A

W Bejrucie toczą się rozmowy mające doprowadzić do porozumienia w sprawie nowej ordynacji wyborczej i obsadzenia kluczowych stanowisk w tworzonym przez Omara Karamiego rządzie jedności narodowej. Sprawy te są główną przeszkodą na drodze do utworzenia nowego gabinetu. Ma się w nim znaleźć 30 osób, w większości o nastawieniu prosyryjskim.

Taki stan politycznego zawieszenia trwa w Libanie już od 28 lutego, kiedy to desygnowany na premiera Omar Karami podał się do dymisji wraz z całym rządem w obliczu masowych antysyryjskich protestów. Wybuchły one po krwawym zamachu z 14 lutego, w którym zginął były premier Libanu Rafik Hariri i 19 innych osób. Wielu Libańczyków oskarża o spowodowanie zamachu sąsiednią Syrię, która od lat utrzymywała w Libanie swe wojska i agentów wywiadu.

Różnice pomiędzy przyszłym premierem a prezydentem skupiają się m.in. na wielkości okręgów wyborczych. Omar Karami jest zwolennikiem podziału Libanu na pięć dużych okręgów. Wcześniej jego gabinet proponował stworzenie małych okręgów, ale wycofano się z tego, gdyż faworyzowałoby to tereny zamieszkałe przez chrześcijan, które są bastionami opozycji. Problemem jest również obsada stanowiska ministra spraw wewnętrznych. Pełniący tą funkcję dotychczas Suleiman Franjieh nie chce objąć stanowiska, gdyż musiałby się wycofać z projektu ordynacji wyborczej, który sam zaproponował. Inni politycy również nie garną się by otrzymać tekę ministra.

W przypadku niepowodzenia rozmów, Karami może zrezygnować z pełnienia funkcji ministra, co według jego współpracowników doprowadziłoby do kryzysu w Libanie. Opozycja zaś twierdzi, że całe to zamieszanie ma na celu odłożenie wyborów, które mają się odbyć po całkowitym wycofaniu wojsk syryjskich z terytorium Libanu, co nastąpić ma pod koniec kwietnia.

/Źródła: BBC, ONET, Al Jazeera/