Rosja zmieni stanowisko ws. Syrii?
- IAR
200 tysięcy ludzi wyszło na ulice syryjskiego miasta Homs. To największa jak dotąd manifestacja opozycji, domagającej sie ustąpienia prezydenta Syrii Baszara al-Assada. Według miejscowych źródeł, w Homs doszło do starć z siłami bezpieczeństwa. Zginęło co najmniej sześć osób. Do manifestacji doszło także w miastach Hama, Deraa i Deir al-Zour.
Opozycja wyszła na ulice w kilkanaście godzin po informacjach o zmianie stanowiska Rosji w sprawie konfliktu w Syrii. Przedstawiciele Rosji przy ONZ przedstawili projekt rezolucji Rady Bezpieczeństwa, w której potępiono użycie siły przez reżim Baszara al-Assada. W dokumencie nie ma jednak mowy o sankcjach. To bardzo istotny zwrot w sprawie Syrii, bo do tej pory Rosja i Chiny blokowały jakąkolwiek rezolucję ONZ w tej sprawie.
Syryjscy opozycjoniści, którzy przyjechali do Warszawy na Europejskie Dni Rozwoju, nie kryją zadowolenia ze zmiany stanowiska Rosji. Rami Abdurrahman z działającego w Londynie Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że jest to pierwszy tak poważny krok, który może w konsekwencji doprowadzić do powstrzymania rozlewu krwi w Syrii. Dodaje, że presja na prezydenta Baszara al-Assada będzie znacznie większa, a Assad będzie się czuł izolowany na arenie międzynarodowej. Być może pomyśli nawet, że tak jak sudański prezydent, otrzyma zarzuty iędzynarodowego Trybunału Karnego. „Cieszymy się też, ze Rosjanie poparli wysłanie do Syrii międzynarodowych obserwatorów, o co od dłuższego czasu zabiegaliśmy. Cieszy nas też, że potępiono przemoc, bo chcemy powstrzymać rozlew krwi” - powiedział Abdurrahman w rozmowie z Polskim Radiem.
Od marca syryjska opozycja wychodzi na ulice i domaga się dymisji prezydenta Baszara al-Assada. Sytuacja coraz bardziej przypomina jednak wojnę domową, gdzie wraz z powstaniem Wolnej Armii Syrii składającej się z dezerterów z wojska, rozgorzały walki zbrojne. Sam prezydent Assad nie zamierza ustąpić i argumentuje, że walczy z uzbrojonymi gangami i chroni ludność cywilną.
ONZ ocenia, że od początku konfliktu w Syrii zginęło już co najmniej 5 tysięcy osób.