Spotkanie Netanjahu-Obama bez przełomu

Rozmowy nie były łatwe ze względu na to, iż obu przywódców więcej dzieli niż łączy zwłaszcza w kwestii procesu pokojowego i powstania państwa palestyńskiego.
Prezydent USA jest zwolennikiem utworzenia niezależnego państwa palestyńskiego według formuły „dwa narody, dwa państwa” czemu dał wyraz podczas poniedziałkowego (18.05) spotkania z Netanjahu, który unikał jasnej deklaracji w sprawie jego utworzenia.
Premier Izraela wyraził swoje poparcie dla wznowienia procesu pokojowego jednakże jego rozpoczęcie wiązał ze wstrzymaniem przez Iran prac na pozyskaniem broni nuklearnej, a także uznaniem przez Palestyńczyków izraelskiego prawa do istnienia. Mówił, że „Chcemy ruszyć równocześnie na dwóch frontach: na froncie pokoju i na froncie powstrzymania Iranu przed zdobyciem broni atomowej”. Natenjahu przekonywał, aby wyznaczyć Iranowi ultimatum.

Prezydent Obama odniósł się do tej kwestii mówiąc, że „nie jest przekonany co do tak sztywnego terminu, ale rozmowy [z Iranem – przyp. autor] nie będą prowadzone bez końca”. „Moja wyciągnięta ręka do Iranu nie jest oznaką słabości” – dodał.
Palestyńczycy są zawiedzeni oświadczeniem premiera Netanjahu wygłoszonym po spotkaniu z prezydentem Obamą. „On chce wiecznie negocjować, USA muszą powstrzymać go przed zniszczeniem procesu pokojowego” – podają źródła palestyńskie bliskie otoczeniu prezydenta Mahmuda Abbasa.