Armenia/ Nie warto współpracować z Turcją?
Po gorącej fazie konfliktu o Górski Karabach w pierwszej połowie lat 90.-ych, Armenia pozostaje w częściowej izolacji, mając zamknięte granice z Azerbejdżanem i Turcją. Dotąd powszechne było twierdzenie, że polepszenie politycznych stosunków z Ankarą i otwarcie granicy zaowocuje korzystnymi następstwami ekonomicznymi, co byłoby ważne dla borykającej się z trudnościami armeńskiej gospodarki. Niedawno opublikowany raport grupy armeńskich badaczy zakwestionował tę tezę, niejako osłabiając argumenty rzeczników poszukiwania kompromisu z Turcją.
Raport, opublikowany 13 lipca przez szanowaną instytucję badawczą sponsorowaną przez UE (Armenian-European Political Legal Advice Center) przewiduje, że otwarcie granicy z Turcją przełożyłoby się na wzrost PKB o zaledwie 0,67 proc. Wcześniejsze prognozy, np. Banku Światowego z 2000 roku, mówiły nawet o 30 proc. wzroście, jeśli zniesiona by została blokada na obu zamkniętych granicach. Wg AEPLAC, wzrost byłby ograniczony i nastąpiłby głównie za sprawą niższych opłat transportowych w porównaniu z obecnymi, pobieranymi przez Gruzję, która teraz stanowi dla Armenii główne „okno na świat”.
Raport AEPLAC został poddany krytyce na dwóch polach. Po pierwsze, zarzuca się mu zbytni konserwatyzm i nieuwzględnienie wszystkich możliwych mnożnikowych efektów rozwojowych dla gospodarki armeńskiej. Po drugie, autorzy raportu są oskarżani o stworzenie dokumentu stanowiącego wygodne i „naukowe” wsparcie dla obecnie rządzących Armenią polityków, w szczególności reprezentującego twardą linię w stosunkach z Turcją ministra spraw zagranicznych Wardana Oskaniana. Do tego dochodzi jeszcze zarzut, że opracowanie AEPLAC jest swoistą „podkładką” dla armeńskiej polityczno-gospodarczej oligarchii. Jak twierdzi ekonomista Eduard Agajanow, były minister statystyki, „jego celem jest utrzymać obecny oligarchiczny system ekonomiczny w Armenii, który nie mógłby funkcjonować, jeśli granice zostałyby otwarte, a konkurencja z tureckimi towarami stałaby się ostrzejsza”.
Autorzy raportu odrzucili te oskarżenia twierdząc, że wnioski w nim zawarte nie były przygotowywane „na zamówienie” i że rząd nie ma nic wspólnego z pracą AEPLAC nad jego przygotowaniem.
Kwestia ewentualnego ocieplenia i przełomu w stosunkach armeńsko-tureckich, po pewnych nieśmiałych symptomach poprawy z 2004 roku, pozostaje ciągle melodią przyszłości.
[na podst. eurasianet.org]