Bakijew rezygnuje z urzędu prezydenta.
Prezydent Bakijew, który w czwartek (8.04) opuścił kraj swojego urzędowania przekraczając granicę z Kazachstanem, zgłosił w piątek (16.04) rezygnację z pełnienia funkcji prezydenta. Według przedstawicieli tymczasowego rządu Kirgistanu list rezygnacyjny został wysłany faksem z miasta Taraz, w którym od сzwartku przebywa Bakijew wraz z żoną i dziećmi.
Roza Otunbajewa zacytowała dziennikarzom fragment z listu prezydenta: "Uznając moją odpowiedzialność przed narodem kirgiskim, a także mając na celu zachowanie jedności państwa, na podstawie 50 artykułu konstytucji zgłaszam swoją rezygnację." Mimo to, do mediów przedostały się informacje sprzeczne z rządową wersją wydarzeń. "Nie otrzymaliśmy żadnej informacji o tym, że prezydent ogłosił swoje odejście z urzędu"- powiedział jeden z współpracowników prezydenta towarzyszący mu aż do odlotu do Kazachstanu. Z kolei brat prezydenta Bakijewa, Achmad twierdzi, że faks listu jest na pewno falsyfikatem sfabrykowanym przez rząd tymczasowy. Natomiast przedstawiciel rządu tymczasowego Republiki Kirgizji, Edil Bajsałow oświadczył, że oryginał listu został dostarczony przez dyplomatę do Biszkeku parę godzin po otrzymaniu faksu.
Przewodnicząca kirgiskiego rządu tymczasowego obarczyła prezydenta Bakijewa winą za wybuch zamieszek i ich krwawe tłumienie w dniach 7-8 kwietnia br: "Były prezydent stał się źródłem destabilizacji w całym kraju.", "Rozpoczął kampanię celowego skłócania ze sobą regionów i grup etnicznych"- powiedziała dziennikarzom agencji ITAR-TASS. Ponadto rząd tymczasowy zwrócił się z prośbą do ONZ, by została sformowana międzynarodowa komisja, mająca na celu obiektywne zbadanie wydarzeń z 7 kwietnia br.
W związku z rezygnacją Bakijewa mają zostać podjęte działania zmierzające do ukarania rodziny prezydenta, której wielu członków jest uważanych przez nowe władze za przestępców. Otwarte zostało postępowanie karne przeciwko młodszemu synowi Bakijewa, Maksymowi, byłemu szefowi Centralnej Agencji Rozwoju, Innowacji i Inwestycji. Został on oskarżony o sprzeniewierzenie pieniędzy państwowych i nadużywanie władzy. Ponadto rząd przejął kontrolę nad dwiema stacjami telewizyjnymi, których właścicielem był Maksim Bakijew. Nowy rząd Kirgistanu chce wysłać do Astany oficjalny wniosek o wydanie: starszego syna Bakijewa - Marata, byłego premiera Danijara Usenowa i byłego szefa służb specjalnych Murata Sutalinowa. Wszystkim trzem ma zostać postawiony zarzut ludobójstwa. Nowe władze Kirgistanu ścigają też jego brata, Żanbeka Bakijewa, który był szefem ochrony prezydenta. Rząd uważa, że to właśnie on wydał 7 kwietnia rozkaz strzelania do demonstrantów.
Na podstawie: rt.com, interfax.ru